W tych rozgrywkach Cracovia uległa Jagiellonii 0:1, tracąc bramkę na początku drugiej połowy, grając w dziesiątkę z kuriozalnego powodu. Otóż bułgarski skrzydłowy Anton Karaczanakow, który miał wejść na zmianę, został cofnięty do szatni ze względu na... nieregulaminowe skarpetki, założone pod getrami. Gdy piłkarz "Pasów" doprowadzał do ładu swój strój, sędzia rozpoczął grę, a przewagę wykorzystali białostoczanie, zdobywając, jak się później okazało, decydującego gola.