menu

,,Bez znieczulenia'': Bez prawa do premii za baraże!

17 marca, 15:22 | Andrzej Grajewski

Przed nami tydzień prawdy dla polskiego futbolu. Michał Probierz wybrał tych, którzy mają bronić nie tylko naszego honoru i dobrego imienia, ale także zadbać o budżet PZPN. Wiem, że w tej chwili 20 milionów ludzi uważa, że skład się nie do końca zgadza, ale tak jest wszędzie - w Niemczech, w Anglii, czy Francji. Choć z reguły ci, którzy najgłośniej krzyczą, mają najmniej pojęcia, z jakich powodów selekcjoner zdecydował się na taki, a nie inny skład.


fot. Fot. Adam Jankowski

Osobiście, wierzę w to, że w meczu, który będzie decydował o tempie rozwoju naszej piłki w najbliższych latach nasz trener postawi na właściwych ludzi. Zresztą, żeby cokolwiek zepsuć musiałby się naprawdę postarać, bo podtrzymuję zdanie, że na obydwu szczeblach barażu Biało-Czerwoni będą zdecydowanymi faworytami. A w czerwcu na niemieckich stadionach, gdzie Polacy umieją grać, bo wiele razy to pokazali, zobaczymy już odświeżoną reprezentację. I taką, która będzie budowana w sposób nowocześniejszy niż w ostatnich latach.

Bo tak, jak było w tych nieudanych kwalifikacjach, których konsekwencją są barażowe nerwy, być po prostu nie może. Nie trafiliśmy przecież do eliminacyjnej grupy śmierci, stawkę można śmiało określić grupą śmiechu, a mimo wszystko i tak to rywale nas wyśmiali. Dlatego uważam, że piłkarze – jeśli mieliby honor – nie powinni w ogóle dyskutować o premiach za wygranie baraży. I nie powinni ich dostać. Awans na Euro 24 po marcowej dogrywce powinni potraktować jako zadośćuczynienie dla kibiców. Bo do tej pory zasłużyli co najwyżej na kopniaki w cztery litery, a nie na jakiekolwiek gratyfikacje
[polecany] 26061391 [/polecany]

W PKO Ekstraklasie rozstrzygnięcia nadal są kwestią otwartą – i to całkowicie. Mój ulubiony trener Jacek Magiera dostał zimowo-wiosennej zadyszki. I niestety, końca tego kryzysu nie widać. A kolejne potknięcie Śląska wykorzystała Jagiellonia. Nie zachwyciła, ale zgarnęła pełną pulę, i trzyma się na czele. Czy w takiej formie będzie w stanie dojechać na pierwszym miejscu do mety? Cóż, prawda jest taka, że nie ma mądrego, który dziś byłby w stanie to ocenić. Zwłaszcza że Lech złapał oddech w derbach Poznania, i teraz może dostać kopa. Może, nie musi…

Liga jest taka, że niewiadoma goni niewiadomą, niespodzianka niespodziankę, ale na zmianę – zawodzą głównie faworyci. Stąd zamiast galopu kogokolwiek po tytuł, oglądamy wyścig ślimaków. Na mizernym tle wyróżnia się może tylko w ostatnim czasie Górnik Zabrze. Trwa festiwal Janka Urbana, którego podopieczni potrafią grać skutecznie nawet jeśli nie zachwycają na boisku; i to delikatnie określając.

Okoliczności derbów Śląska były piękne, imponująco wyglądał stadion, który był wypełniony prawie po brzegi. Szkoda tylko, że kilku – przepraszam za wyrażanie – debili musiało się wygłupić i ograniczyć widoczność innym, a wśród nich i tym prawdziwym, kibicom. Gdyby pozwolili sobie na taki pirotechniczny pokaz w innych miejscach niż stadion, to by przyjechała policja, dostaliby parę pałek, musieliby zapłacić za wyrządzone szkody. I mieli nauczkę. Na stadionie nadal jednak odklejeńcom wolno więcej, czego kompletnie nie rozumiem…
[polecany] 26007199 [/polecany]


Polecamy