Zbigniew Boniek: Uchwała Ekstraklasy o obniżce pensji nie ma żadnego umocowania prawnego
Koronawirus. - Decyzja Rady Nadzorczej Ekstraklasy SA została przyjęta przy jednym głosie przeciwnym – przedstawiciela PZPN. Kluby nie mogą myśleć, że z piłkarzami będą rozmawiały z pozycji siły. Uchwała nie ma żadnego umocowania prawnego - nie ma wątpliwości prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek, krytykując pomysł ligowej spółki, jak pomóc polskim klubom przetrwać kryzys w czasie pandemii koronawirusa.
Jedno z przyczyny pandemii koronawirusa jest przerwanie rozgrywek piłkarskich. Problem dotyczy także Polski. Trudno było przewidzieć, że jego skala będzie tak duża. Kluby muszą się z tym zmierzyć, m.in. pod względem finansowym. Przy braku meczów nie zarabiają tyle, ile by mogły, a wciąż mają zatrudnionych piłkarzy. Nic dziwnego, że szukają pomocy.
[cyt]- Gdyby kilka lat temu, kiedy prawa do transmisji telewizyjnych zaczęto sprzedawać za poważne pieniądze, Ekstraklasa pomyślała o funduszu na czarną godzinę, o tym, jak w sposób poważny zarządzać ligą, to dziś nie byłoby tej kwestii. Gdyby przez pięć–sześć lat odkładali co roku po dziesięć procent, mieliby na koncie ponad 100 milionów złotych i mogliby pomóc w inny sposób. Nigdy tego nie zrobili i obojętnie ile zarabiali, niemal wszystko dzielili na kluby, które te pieniądze w całości wydawały - krytykował w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" prezes PZPN Zbigniew Boniek.
[/cyt]
Ekstraklasa SA w piątek, na wniosek wszystkich klubów, podjęła uchwałę o zasadach ograniczania wynagrodzenia zawodników. W jego treści czytamy: Kluby są uprawione do obniżenia wynagrodzenia piłkarzy o 50%, jednak do kwot nie niższych niż 10 tys. zł brutto w przypadku umów o pracę lub umów cywilnoprawnych dla zawodników nieprowadzących działalności gospodarczej oraz do 10 tys. zł netto dla piłkarzy rozliczających się z klubami na podstawie faktury VAT. Obniżki wynagrodzeń piłkarzy mają obowiązywać od 14 marca br. do minimum pierwszego meczu ligowego w Ekstraklasie rozgrywanego jako impreza masowa z udziałem publiczności, jednak nie krócej niż do zakończenia sezonu rozgrywkowego 2019/2020 lub do dnia 30 czerwca 2020 r. – zależnie od tego, które z tych zdarzeń nastąpi później.
- Decyzja Rady Nadzorczej Ekstraklasy SA została przyjęta przy jednym głosie przeciwnym – przedstawiciela PZPN. Kluby nie mogą myśleć, że z piłkarzami będą rozmawiały z pozycji siły. Uchwała nie ma żadnego umocowania prawnego. Szacunek pracownika w każdej firmie zdobywa się uczciwym, solidnym, sumiennym zarządzaniem, regularnymi wypłatami. Wtedy można wymagać - nie krył Boniek i dodał: - Byłem piłkarzem i wiem, że zawodnicy czasem mają o sobie wygórowane mniemanie. Jednak są wrażliwi na krzywdy społeczne i nie uciekają od pomocy. Jestem przekonany, że umieliby się zachować, gdyby do szatni przyszedł prezes, który dotąd płacił na czas, był w porządku, dotrzymywał obietnic. Takiemu mogliby zaufać, że za kilka miesięcy wszystko wróci do normy, a obniżenie pensji jest koniecznie, by klub dalej istniał. Ale na taką formę szacunku trzeba zasłużyć codziennym, mądrym zarządzaniem. To prezesi opiekują się pracownikami. Piłkarz też nim jest, wyjątkowym, ale pracownikiem. Dokument Ekstraklasy nie ma żadnego znaczenia.
Przed weekendem swój plan na pomoc w kryzysie wywołanym pandemią koronawirusa przedstawił też PZPN. Więcej o nim przeczytasz TUTAJ.
[polecane] 19939107, 19938853, 19938277, 19938641, 19811209, 19767717;1; ZOBACZ TEŻ:[/polecane]
NIE PRZEGAP: CZY ROZPOZNASZ KIBICÓW POLSKICH DRUŻYN PO BARWACH? ROZWIĄŻ QUIZ!;nf