menu

Trening Noworoczny Cracovii. Pierwsza drużyna z trudem wygrała z rezerwami, pierwszy gol w 2015 roku to samobój

1 stycznia 2015, 12:48 | Krzysztof Orski

Na pierwszego gola na polskich boiskach musieliśmy czekać do godziny 12:05. Strzelcem okazał się być Mateusz Żytko, ale nie był zachwycony z tego uderzenia, gdyż gol był samobójczy. Obrońcę uratowali jednak koledzy z ataku, którzy strzelili 4 gole i ostatecznie Cracovia I pokonała w tradycyjnym Treningu Noworocznym Cracovię II 4-3.

Trening Noworoczny Cracovii 2015: Cracovia - Cracovia II 4:3
fot. Andrzej Banaś/Gazeta Krakowska
Trening Noworoczny Cracovii 2015: Cracovia - Cracovia II 4:3
fot. Andrzej Banaś/Gazeta Krakowska
Trening Noworoczny Cracovii 2015: Cracovia - Cracovia II 4:3
fot. Andrzej Banaś/Gazeta Krakowska
Trening Noworoczny Cracovii 2015: Cracovia - Cracovia II 4:3
fot. Andrzej Banaś/Gazeta Krakowska
Trening Noworoczny Cracovii 2015: Cracovia - Cracovia II 4:3
fot. Andrzej Banaś/Gazeta Krakowska
Trening Noworoczny Cracovii 2015: Cracovia - Cracovia II 4:3
fot. Andrzej Banaś/Gazeta Krakowska
Trening Noworoczny Cracovii 2015: Cracovia - Cracovia II 4:3
fot. Andrzej Banaś/Gazeta Krakowska
Trening Noworoczny Cracovii 2015: Cracovia - Cracovia II 4:3
fot. Andrzej Banaś/Gazeta Krakowska
1 / 8

Mecz rozpoczął się idealnie dla rezerw Cracovii. Już w piątej minucie prowadzili oni 1-0. Młodzi gracze przeprowadzili składną akcję, piłka została wstrzelona wzdłuż pola karnego, odbiła się od nóg Mateusza Żytki i wpadła do bramki. Pierwszy gol w 2015 roku stał się golem samobójczym!

Na odpowiedź pierwszego zespołu nie trzeba było jednak długo czekać. Grający w tym meczu w jaskrawych kaloszach Marcin Budziński najpierw pokonał Damiana Drzewieckiego strzałem zza pola karnego a następnie z 11 metrów stosując klasyczna podcinkę w stylu Panenki. Pierwsza połowa (grano 2x20 minut) zakończyła się prowadzeniem pierwszego składu 2-1.

Na pierwszego gola w II połowie musieliśmy czekać aż 9 minut, ale jak już się doczekaliśmy to padłu od razu 4 gole w ciągu 10 minut. Najpierw gola strzelił Dariusz Zjawiński i powiększył prowadzenie pierwszego zespołu na 3-1. Potem fantastyczną pogonią popisali się młodzi gracze, którym udało się doprowadzić do remisu 3-3.

Ostateczny cios zadał jednak Marcin Budziński i jego wyjątkowe piłkarskie kalosze. "Budzik" skompletował hattrick i pierwszy zespół mógł się cieszyć z wygranej 4-3.

źródło: TVN24/x-news