PKO Ekstraklasa. Widzew Łódź bezsilny wobec Legii. Beniaminek nie odrobił strat z pierwszej połowy
W hicie 5. kolejki piłkarski klasyk przyniósł nam sporo emocji. Nie brakowało kontrowersyjnych decyzji sędziów oraz goli i pogoni za wynikiem. Mimo dwubramkowego prowadzenia Legia Warszawa ledwie wywozi z Łodzi trzy punkty. Trafienie Patryka Stępińskiego nie zostało uznane, a gol Patryka Lipskiego w samej końcówce na nic się beniaminkowi zdał.
fot. PAP
Widzew Łódź - Legia Warszawa 1:2 (0:2)
Wspaniała atmosfera na stadionie przy al. Piłsudskiego mogła ponieść piłkarzy Widzewa do zwycięstwa. Na trybunie zasiedli były prezes PZPN, Zbigniew Boniek oraz obecny sternik piłkarskiej centrali Cezary Kulesza. Wysoka stawka meczu sparaliżowała piłkarzy obu drużyn i emocji na samym początku spotkania było mało.
Po 30 minutach nastąpił cios w defensywę łódzkiej drużyny. Ciekawa akcja Legii przyniosła im pierwszego gola. Paweł Wszołek wycofał do Ernesta Muciego, a ten podał do Mattiasa Johanssona. Szwed precyzyjnym strzałem pokonał Henricha Ravasa.
Widzew nie był w stanie odwrócić losów meczu, a drugi cios nastąpił w 42. minucie. Akcję rozpoczął tym razem Josue. Po zagraniu ręką, którego później Szymon Marciniak nie uznał i zaliczył bramkę legionistom. Po zagraniu Josue do piłki dopadł Wszołek, zagrał do Muciego, a ten obsłużył przed bramką Bartosza Kapustkę, który z bliska trafił do siatki.
[twitter]https://twitter.com/PerziDW/status/1558171158444314624[/twitter]
Po zmianie stron Widzew miał więcej z gry, bo Legia nie miała powodu, by forsować tempo. Nic z tej przewagi Widzewa nie wynikało. Przez długi czas kibice czekali na strzał w światło bramki Legii.
Pierwszy z nich miał miejsce w 75. minucie. Po rzucie rożnym bramkę do siatki Legii wpakował Patryk Stępiński. Sędzia długo sprawdzał VAR i nie uznał gola. Widzewiak był na pozycji spalonej. Wszystko sprzysięgło się przeciwko Widzewowi.
[twitter]https://twitter.com/PerziDW/status/1558184912817213441[/twitter]
Decyzja arbitra spowodowała wzburzenie na trybunach. Doszło do nagannego zachowania kibiców. Spiker apelował, aby fani nie rzucali przedmiotów na boisko. Sędzia przerwał mecz i nakazał obu drużyn zejście z boiska.
W 86. minucie uderzał głową Ernest Terpiłowski i to było pierwsze uderzenie na bramkę Legii, nie licząc strzału Patryka Stępińskiego po spalonym. Legia mogła strzelić trzeciego gola, ale po interwencji Henricha Ravasa piłka uderzyła w poprzeczkę.
W 10. minucie przedłużonego czasu gry Patryk Lipski szczupakiem wpakował piłkę do siatki. Zrobiło się 1:2, ale powtórki z pamiętnego meczu w Warszawie z 1996 roku nie było.
Atrakcyjność meczu: 7/10
Piłkarz meczu: Josue
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy