PKO Ekstraklasa. Leszek Ojrzyński: Pierwsza bramka może mieć kolosalne znaczenie
W niedzielnym meczu piłkarskiej ekstraklasy w Legnicy dojdzie do starcia beniaminków, miejscowa Miedź podejmie Koronę Kielce. „Musimy być czujni, pierwsza bramka może mieć kolosalne znaczenie” – powiedział trener kielczan Leszek Ojrzyński.
fot. K_kapica_afk
Z dwójki beniaminków jak na razie lepiej spisuje się Korona. Kielczanie zgromadzili do tej pory 10 punktów, a ich rywal tylko cztery, ale zespół z Legnicy rozegrał jedno spotkanie mniej.
„Może nie zaczęli dobrze, ale w niektórych spotkaniach mieli swoje sytuacje, których nie zamieniali na bramki. Trzy mecze kończyli w osłabieniu, tracili też gole w doliczonym czasie gry. Musimy być czujni, aby im teraz życie tego nie oddało” – mówił o najbliższym rywalu Ojrzyński, który zaznaczył, że niedzielne spotkanie ma dużą stawkę.
„Każde zwycięstwo daje dużo spokoju, możemy odskoczyć albo stracić. Mamy swój plan, który trzeba rzetelnie wykonać. Może nawet perfekcyjnie. Każdy, który wyjdzie na boisko, musi pokazać się z dobrej i odważnej gry. Nie możemy powtórzyć tego, co było w pierwszej połowie z Pogonią, kiedy oddaliśmy pole przeciwnikowi. Pierwsza bramka może mieć kolosalne znaczenie. Może być tą jedyną” – powiedział szkoleniowiec.
„To dla nas bardzo ważne spotkanie z zespołem, który, podobnie jak my, jest beniaminkiem. Miedź na pewno będzie chciała wygrać za wszelką cenę. Dzieli nas w tabeli sześć punktów i nie możemy dopuścić, by ta przewaga stopniała” – dodał pomocnik Korony Łukasz Sierpina. 34-letni piłkarz wrócił do gry po wyleczeniu ciężkiej kontuzji (złamana kość piszczelowa w prawej nodze), której doznał w lutym tego roku.
„Miałem rozmowę z trenerem i powiedziałem, że jeśli chce skorzystać z moich usług, to jestem do jego dyspozycji” – powiedział Sierpina, który zaznaczył, że jego zespół na Dolnym Śląsku zagra o pełną pulę.
„Jedziemy tam po zwycięstwo. To ważny mecz i chcemy jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie” – podkreślił pomocnik beniaminka ekstraklasy.
W Legnicy na pewno nie zagrają zawieszony za czerwoną kartkę Sasza Balic i kontuzjowany Piotr Malarczyk. Być może w składzie znajdą się natomiast zmagający się ostatnio z urazami Adam Frączczak, Roberto Corral i Mario Zebic.
„Jest szansa na ich występ, ale decyzje podejmiemy dopiero po piątkowym treningu. Mario ma zbite żebra, ale może grać na lekach przeciwbólowych. Jeśli chodzi o Piotra Malarczyka, to najbardziej cieszy, że już szybciej biega” – zaznaczył Ojrzyński, który nie chciał zdradzić, czy w porównaniu do ostatniego meczu z Pogonią dojdzie w jego zespole do zmian w wyjściowej jedenastce.
„Mamy jeszcze dwie sesje treningowe. Po nich podejmiemy decyzję. Do ośmiu pozycji jest pełna zgodność. Trzy stoją pod lekkim znakiem zapytania”- poinformował trener Korony.
Niedzielne spotkanie w Legnicy rozpocznie się o godz. 12.30. (PAP)
Autor: Janusz Majewski
maj/ co/