Ekstraklasa - Pogoń Szczecin: zmienił się tylko trener
Miał być na inaugurację sezonu cały stadion – nie będzie. Miały być transfery – nie ma. Pogoń Szczecin w niemal niezmienionym składzie rozpocznie kolejne rozgrywki ekstraklasy. Zmienił się tylko trener - Kostę Runjaica, który pracował od listopada 2017, zastąpił Szwed Jens Gustafsson.
fot.
W dwóch poprzednich sezonach Pogoń zajęła w lidze trzecie miejsce. To efekt długotrwałej pracy Runjaica, który w praktyce zbudował w Szczecinie autorski zespół. Z zawodników, których zastał w klubie przychodząc do niego pod koniec 2017 roku, pozostali tylko Kamil Drygas i Sebastian Kowalczyk. Reszta piłkarzy to – albo młodzi wychowankowie, albo zawodnicy sprowadzeni, na których pozyskanie niemiecki szkoleniowiec musiał się zgodzić.
Jego szwedzki następca docenił pracę Runjaica i chyba ma podobną strategię wizję drużyny. Docenia stabilizację i od razu zapowiedział, że rewolucji w składzie nie będzie.
"Preferuje także podobny styl gry. Chce by, jego drużyna grała ofensywnie i widowiskowo" – powiedział o nowym szkoleniowcu dyrektor sportowy "Portowców" Dariusz Adamczuk.
Pogoni bardzo zależało, by Szwed zajął się pracą z pierwszym zespołem. Na tyle, że wykupiła Gustafssona z federacji szwedzkiej, z którą miał podpisaną umowę na prowadzenie reprezentacji do lat 21. Nowy szkoleniowiec już przed ostatnim meczem poprzedniego sezonu przybył do Szczecina, obejrzał mecz z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza i odbył długą rozmowę z Runjaicem. Potem rozdzielił piłkarzom zadania do wykonania w przerwie urlopowej i wrócił do domu, by pracę rozpocząć w połowie czerwca, gdy wystartowały przygotowania do kolejnego sezonu.
"Pod wodzą Runjaica trenowaliśmy intensywnie, ale pod kierunkiem nowego trenera jest jeszcze mocniej" – przyznał po pierwszych tygodniach współpracy ze Szwedem kapitan Pogoni Damian Dąbrowski.
Podczas ostatniego spotkania ligowego poprzednich rozgrywek Pogoń pożegnała czterech graczy: napastnika Piotra Parzyszka, bramkarza Jakuba Bursztyna oraz obrońców Huberta Matynie i Igora Łasickiego. Żaden z nich nie był podstawowym graczem zespołu. Największe oczekiwania pokładano rok temu w Parzyszku, który miał być podstawowym napastnikiem, ale w Szczecinie nie sprawdził się tak dobrze, jak wcześniej w Gliwicach.
Po odejściu tych zawodników oczywistym stało się, że w zespole pozostały cztery wakaty. Oczekiwano transferów, których jednak nie było. Adamczuk najpierw zapowiadał, że chciałby ich dokonać przed rozpoczęciem przygotowań do sezonu, potem, że przed wyjazdem na zgrupowanie do Opalenicy, ale obu terminów nie dotrzymał.
Kibice w mediach społecznościowych niecierpliwie domagali się wzmocnień, a służby prasowe Pogoni broniły się informacjami o przejściu do Szczecina młodziutkich Braci Żuk z Akademii Piłkarskiej Barcelony czy przedłużeniem umowy z Kamilem Grosickim.
Dopiero dwa dni przed meczem kwalifikacji Ligi Konferencji Europy klub poinformował o wypożyczeniu z FK Rostów napastnika Pontusa Almqvista, który jest rodakiem i dobrym znajomym trenera.
"Gustafsson bardzo mi pomógł w karierze. Wie, jak wykorzystać moje atuty" – przyznał 23-latek po przyjeździe do Szczecina.
Ostatnie pół roku Almqvist spędził w siódmej drużynie niderlandzkiej Eredevisie FC Utrecht. Wystąpił tam w siedmiu meczach sezonu zasadniczego i dwóch w fazie play off, ale w żadnym w pełnym wymiarze. Dwukrotnie trafił do wyjściowej jedenastki.
Na tydzień przed startem ligi przejściem do Pogoni pochwalił się brazylijski lewy obrońca rezerw FC Porto Leo Borges, który wpisuje się w koncepcję poszukiwań Pogoni potrzebującej następcy Matyni. Kadrę uzupełnili ponadto wracający z wypożyczenia do Górnika Łęczna młodzieżowcy Kryspin Szcześniak i Marcel Wędrychowski.
"Portowcy" przygotowania do sezonu rozpoczęli w połowie czerwca. Po tygodniu wyjechali na obóz do Opalenicy. Tam rozegrali jedyny sparing, wygrywając z Lechem Poznań 1:0 (bramka Sebastiana Kowalczyka). Grę o stawkę rozpoczęli już 7 lipca pokonując w 1. rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji KR Reykjavik 4:1. Zanim zainaugurują zmagania ligowe spotkaniem z beniaminkiem Widzewem Łódź czeka ich jeszcze rewanż na Islandii.
Zgodnie z kontraktem podpisanym ponad trzy lata temu, sezon 2022/23 szczeciński zespół miał rozpocząć na w pełni przebudowanym stadionie, którego trybuny będą mogły pomieścić ponad 22 widzów. Do tego jednak nie dojdzie. Ostatnio wykonawca otrzymał zgodę na wydłużenie prac do końca sierpnia. Do tego trzeba jeszcze dodać czas na odbiory techniczne. Wszystko wskazuje, że pierwszy mecz na pełnym stadionie Pogoń może zagrać dopiero jesienią. Do tego czasu na meczach w Szczecinie na widowni może zasiąść nieco ponad 9 tys. osób.(PAP)
pż/ pp/