menu

Trener Stali Stalowa Wola - Ireneusz Pietrzykowski po remisie w Tychach: To był mecz, w którym mamy dwóch rannych, ale nikogo nie zabiło

dzisiaj 10:00 | Kamil Górniak

Stal Stalowa Wola zdobyła drugi punkt w bieżącym sezonie. Zielono-czarni w wyjazdowym spotkaniu bezbramkowo zremisowali z GKS Tychy.

Trener Ireneusz Pietrzykowski nie poznał jeszcze w tym sezonie, ze swoją drużyną, smaku zwycięstwa.
Trener Ireneusz Pietrzykowski nie poznał jeszcze w tym sezonie, ze swoją drużyną, smaku zwycięstwa.
fot. Marcin Radzimowski

Niedzielny pojedynek w Tychach Stal zaczęła zdecydowanie inaczej niż wcześniejsze potyczki. Stalówka zaatakowała rywali, a nie jak ostatnio czekała na przeciwnika na własnej połowie chcąc jak najdłużej utrzymać remis. Zespół z Podkarpacia wyszedł na walkę z rywalem cios za cios. Obie ekipy bardzo potrzebowały punktów, szczególnie beniaminek ze Stalowej Woli. Ostatecznie bezbramkowy remis nie cieszy raczej nikogo. Bliżsi trafienia byli gospodarze, lecz Stal uratował Adam Wilk.

[polecany]26801647[/polecany]

- To był mecz, w którym mamy dwóch ranny, ale nikogo nie zabiło. Obie ekipy chciały wygrać to spotkanie, które było otwarte. Było trochę sytuacji, które mogły przynieść bramki. Brakowało jednak tej przysłowiowej kropki nad i. Na pewno GKS miał w pierwszej połowie tą bardzo dobrą okazję Rafała Makowskiego, gdzie Adam Wilk obronił strzał a potem dobitkę. My z kolei mieliśmy szansę po główce Jakuba Banach, czy sytuacje Damiana Urbana, który raczej powinien w tamtej sytuacji uderzać - powiedział po niedzielnych zawodach opiekun Stali Stalowa Wola Ireneusz Pietrzykowski. napisał:

Zielono-czarni po raz pierwszy w bieżącym sezonie nie tylko zapunktowali na wyjeździe, ale i nie stracili gola. Co prawda również go w niedzielnym spotkaniu nie strzelili, lecz można po tych zawodach ujrzeć pewne światełko w tunelu. Na pewno terminarz nie jest sprzymierzeńcem Stalówki, bowiem przed ekipą z Podkarpacia teraz pojedynki z drużynami z czołówki ligowej tabeli. Nadzieja jednak umiera ostatnia i w hutniczym mieście wierzą, że z meczu na mecz będzie lepiej i Stal zacznie zdobywać punkty.

- Obrony obu drużyn grały solidnie, a żaden z zespołów nie dochodził do takich czytelnych okazji. Nas cieszy, że zagraliśmy odważniej i na zero z tyłu, bo dawno się to nie zdarzyło. Pod tym względem możemy być zadowoleni po tym meczu. Cały czas potrzebujemy punktów, bo zdobywając po jednym oczku może być po prostu za mało. Doceniamy ten remis, ale z drugiej strony jest żal - zakończył szkoleniowiec Stalówki. napisał:

Polecamy