menu

PKO Ekstraklasa. Kaczmarek: to dla mnie wyjątkowy mecz

13 października 2022, 15:29 | Marcin Domański

Szkoleniowiec piłkarzy Lechii nie ukrywa, że sobotni mecz w Gdańsku z liderem ekstraklasy Rakowem Częstochowa jest dla niego bardzo ważny i wyjątkowy. „Po raz pierwszy wystąpię na tym przepięknym stadionie jak trener gospodarzy” – przyznał Marcin Kaczmarek.


fot. Andrzej Szkocki/Polska Press

W poprzednim ligowym meczu Lechia pokonała na wyjeździe Cracovię 1:0. Dzięki temu zwycięstwu, dopiero drugiemu w rozgrywkach, biało-zieloni opuścili ostatnie miejsce w tabeli.

„Graliśmy w tym sezonie dobre mecze, które przegrywaliśmy, dlatego teraz niezwykle potrzebne było nam zwycięstwo. Nie miało znaczenia, czy styl był dobry, czy taki sobie. Najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty, bo to podnosi morale. Jestem przekonany, że ten sukces da nam dużo pewności siebie i pozwoli uwierzyć, że jesteśmy w stanie wygrywać tak jak w poprzednim sezonie” – powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Gdańsku środkowy obrońca Lechii Michał Nalepa.

Gdańszczanie, razem z Wartą Poznań, nie zdołali jeszcze w tym sezonie wywalczyć kompletu punktów na własnym stadionie, a w sobotę o godz. 15. podejmą prowadzący Raków. W pięciu ostatnich meczach ekipa z Częstochowy nie poniosła porażki oraz nie straciła bramki. W sumie bośniacki golkiper Vladan Kovacevic jest niepokonany od 401 minut.

„Doskonale zdajemy sobie sprawę, że gramy z jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa Polski. Chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości. Raków jest budowany przez lata z jasno określonym pomysłem i planem, według mnie w modelowy sposób. To zespół bardzo konkretny i bezpośredni w działaniach, który ma bardzo dużo jakości w każdej formacji, a do tego sporo indywidualności” - stwierdził Kaczmarek.

Szkoleniowiec biało-zielonych przekonuje, że Raków też ma słabe strony.

„W jego grze nie ma przypadku, częstochowianie są powtarzalni w tym co robią i można ich za to chwalić. Nie można natomiast z góry zakładać, że rywale nie popełniają błędów. Zdajemy sobie sprawę ze skali trudności, ale nie +pękamy+ i wychodzimy na boisko z podniesioną głową. Znamy swoje atuty i mam nadzieję, że w sobotę będzie je doskonale widać” – dodał.

Kaczmarek zapewnia, że jego drużyna będzie szukać punktów w każdym spotkaniu.

„Zmusza nas do tego sytuacja. Jesteśmy co prawda w serii meczów, w których nie uchodzimy za faworyta, ale nie stopniujemy tego w taki sposób, że dzisiaj rywalizujemy z kandydatem do mistrzostwa, a jutro z drużyną, która też jest zagrożona spadkiem, albo plasuje się w środku tabeli. W każdym z tych meczów musimy szukać swoich szans i mieć na niego plan” - zauważył.

48-letni trener, który przejął zespół 19 września, po raz pierwszy poprowadzi gdańszczan przed własną publicznością.

„Dla mnie jest to bardzo ważne i wyjątkowe spotkanie, bo po raz pierwszy wystąpię na tym przepięknym stadionie jako trener gospodarzy. Przyjechałem kiedyś do Gdańska jako szkoleniowiec Wisły Płock, ale nie mam za dobrych wspomnień, bo ponieśliśmy porażkę” – przypomniał.

Lechiści muszą zdecydowanie poprawić grę u siebie, bo ostatnie ligowe zwycięstwo w Gdańsku odnieśli 8 maja, kiedy pokonali 3:2 Stal Mielec.

„Na pewno każdy trener pracujący w zespole z tradycjami i kibicowską otoczką zamierza sprawić, żeby stworzyć u siebie twierdzę, czyli miejsce, w którym jego drużyna dobrze się czuje. Chcemy, żeby tak było, bo ostatnio proporcje trochę się odwróciły, ale piłka to nie piekarnia, w której codziennie rano można wypiekać te same bułeczki. Moment jest jednak bardzo dobry, bo przyjeżdża do nas świetna ekipa i jeśli zapunktujemy w takim spotkaniu, to nasze morale jeszcze wzrośnie” – skomentował.

Przed sobotnią konfrontacją w gdańskim zespole nie ma kontuzji. Za żółte kartki musi natomiast pauzować holenderski defensywny pomocnik Joeri de Kamps.

„Wśród środkowych pomocników mamy spory wybór. Jest to obecnie najmocniej obsadzona pozycja w Lechii i powinniśmy sobie z tym poradzić” – podsumował Kaczmarek.(PAP)

Autor: Marcin Domański

md/ cegl/