Ależ blisko byli krakowanie! Akcja lewą stroną Marcniaka, który wyłożył piłkę do Ntibazonkizy, ten nie trafił czysto w futbolówkę, którą dostał pod nogi Stebelcki, próbował wepchnąć ją do bramki, ale tuż przed linią bramkową Wolański rozpaczliwie złapał piłkę!