menu

PKO Ekstraklasa. Trener Widzewa: patrzenie na tabelę to droga donikąd

20 października 2022, 11:45 | Bartłomiej Pawlak

Drużyna Widzewa jest rewelacją piłkarskiej ekstraklasy i nie zamierza zadowalać się dotychczasowymi osiągnięciami. "Patrzenie na tabelę to droga donikąd" - przyznał trener łodzian Janusz Niedźwiedź przed piątkowym meczem z ostatnią w tabeli Miedzią Legnica.


fot. Adam Jastrzebowski

Czterokrotny mistrz Polski z przytupem wrócił do piłkarskiej elity po ośmiu latach nieobecności. Zbudowany przez trenera Niedźwiedzia zespół gra bez kompleksów, a do tego ofensywnie i widowiskowo. Po 13 kolejkach łodzianie z 23 punktami zajmują miejsce tuż za ligowym podium z zaledwie punktem straty do trzeciej Legii Warszawa oraz wicelidera Wisły Płock.

Na tym jednak najlepszy z tegorocznych beniaminków nie zamierza poprzestać i stawia sobie kolejne cele.

"Skupiamy się na następnym meczu. Liczy się chłodna głowa, pokora i codzienna praca. Jeśli będziemy patrzyli na tabelę, liczbę punktów i to, ile brakuje nam do danego miejsca - to jest droga donikąd. Zawodowcy skupiają się na najbliższym celu, a my mamy rozsądnych zawodników, którzy wiedzą, gdzie byliśmy jeszcze kilka miesięcy temu i jak trudna jest ta liga. Kluczowe jest nasze nastawienie" – powiedział Niedźwiedź na czwartkowej konferencji prasowej.

40-letni szkoleniowiec zapewnił przy tym, że nie obawia się, by jego piłkarze spoczęli na laurach lub zabrakło im pokory. Wskazał, że najlepiej widać to na treningach, na których zawodnicy rywalizują o miejsce w składzie.

"Wystarczy przyjść na trening i zobaczyć, jak zawodnicy trenują, jaka jest rywalizacja. Wspomnę choćby o ostatnim meczu, kiedy Mateusz Żyro wszedł z ławki i wracał 80 metrów, żeby w ostatnim momencie zablokować strzał. To pokazuje, jak zawodnicy są zmotywowani, również ci wchodzący z ławki. Większej motywacji i lepszej sytuacji dla trenera nie ma, jak ogromna rywalizacja i nie patrzenie na to z kim gramy, tylko na możliwość pokazania się na boisku" – przekonywał.

Po dwóch ostatnich zwycięstwach Widzewa (na wyjeździe z Piastem Gliwice 2:1 i w Łodzi z Zagłębiem Lubin 3:0) w piątek rywalem łodzian będzie inny beniaminek Miedź. To najsłabiej punktujący zespół w ekstraklasie, który do tej pory tylko raz cieszył się ze zwycięstwa, trzy mecze zremisował i przegrał osiem. W Łodzi w roli trenera ostatniej drużyny w tabeli zadebiutuje Grzegorz Mokry.

"Kilkukrotnie obejmowałem zespoły w takich momentach i miałem czasami dwa, trzy treningi na przygotowanie zespołu do kolejnego spotkania. Jest to czas, który pozwala na skorygowanie pewnych rzeczy, nawiązanie relacji. Być może nowy trener Miedzi będzie chciał wywrócić wszystko do góry nogami, a może nie, dlatego dzisiaj skupiamy się na sobie i tym, co chcemy udoskonalić na boisku, bo Miedź może wyjść w każdym możliwym ustawieniu" – przyznał Niedźwiedź.

Dodał, że nie ma znaczenia to, ile punktów oba zespoły zdobyły do tej pory. Jak podkreślił, niezależnie od zajmowanego miejsca w tabeli przez rywala Widzewa, jego piłkarze muszą być gotowi od początku spotkania na to, co zaprezentuje Miedź oraz co sami zamierzają zrobić na boisku.

Szkoleniowiec łodzian będzie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy, w tym obrońcę Martina Kreuzrieglera, który w tym tygodniu z powodu urazu opuścił jeden trening.

Początek piątkowego meczu w Łodzi o godz. 20.30. (PAP)

autor: Bartłomiej Pawlak

bap/ co/

PKO EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy


Polecamy