menu

Jarosław Kubicki gotowy na Arkę

16 lutego 2017, 15:22 | Piotr Janas

Wyjątkowo długo na pierwszy mecz o ligowe punkty w 2017 roku czekają kibice w Lubinie. KGHM Zagłębie dopiero w poniedziałek zagra z Arką Gdynia.


fot. FOT. ANDRZEJ BANAS

Mecz przyjaźni na trybunach będzie dla podopiecznych Piotra Stokowca pierwszym o stawkę w tym roku, ponieważ zaplanowana na minioną sobotę batalia z Górnikiem Łęczna nie doszła do skutku z powodu złych warunków atmosferycznych. Na Lubelszczyźnie długo utrzymywały się kilkunastostopniowe mrozy, przez co organizatorom nie udało się optymalnie przygotować zmrożonej murawy na stadionie w Lublinie, gdzie łęcznianie rozgrywają swoje spotkania.

Na to starcie piłkarze obu ekip muszą zaczekać do 7 marca. Tym samym „Miedziowi” będą najdłużej czekającą drużyną na pojedynek w LOTTO Ekstraklasie w 2017 roku, ponieważ ich mecz 22. kolejki z Arką Gdynia zaplanowany został dopiero na poniedziałek.

- Musieliśmy się dostosować do tej sytuacji. Zamiast z Górnikiem o punkty w lidze, zagraliśmy sparing z pierwszoligowym Chrobrym Głogów, na którego zawsze możemy liczyć. Dokonaliśmy pewnych korekt i przesunięć w treningach. Szkoda, że nie mamy już tego pierwszego meczu za sobą, ale to jest coś, na co nie mamy wpływu. Nic się wielkiego nie stało, obserwujemy pierwsze dwie kolejki - dwie, ponieważ w tej drugiej gramy jako ostatni - i przystępujemy do rywalizacji - stwierdził Stokowiec.

Dłuższa przerwa ma także swoje plusy. Jednym z nich na pewno jest fakt, że z drużyną normalnie trenuje już pomocnik Jarosław Kubicki. „Kebsi” podczas sparingu z mołdawskim Milsami Orgiejów w Turcji nabawił się kontuzji stawu skokowego, przez co dwa tygodnie nie mógł trenować z pełnym obciążeniem. Teraz może już przepracować cały mikrocykl i z gdynianami będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu.

- Najważniejsze, że solidnie przepracowałem ten najtrudniejszy czas okresu przygotowawczego. Dużo nie straciłem, ale już wróciłem do treningów i łapię potrzebny rytm przygotowań do najbliższego meczu. Czuję się dobrze, nie odczuwam żadnego dyskomfortu. Będę grał i trenował z przyklejonym na kostce tejpem, ale to w niczym mi nie przeszkadza - zapewnił wychowanek Akademii KGHM Zagłębie.