Tragedia, tragedia, TRAGEDIA! Strata jednego z defensorów GKS-u. Tadic przejmuję piłkę i pędzi w kierunku bramki. Robi jeden zamach, drugi i w końcu oddaje strzał - wprost w słupek z odległości kilku metrów! Potem dobijał jeszcze Wiśniewski - niecelnie. Jęk zawodu na trybunach, to była 200% sytuacja na wyjście na prowadzenie!