"Hello, Mr Fat Cat". Spięcie kibica Lecha Poznań z piłkarzem
W Lechu Poznań stare rany wcale nie zostały zagojone. A świadczy o tym czwartkowe spięcie, do którego doszło między kibicem a piłkarzem Jesperem Karlströmem przed jedną z poznańskich restauracji. Murem za szwedzkim pomocnikiem stanął już Bartosz Salamon - symbolicznie, prosto ze zgrupowania reprezentacji Polski na Euro 2024 w Niemczech.
W Lechu Poznań ciągle buzuje
Lech Poznań od wczoraj ćwiczy do nowego sezonu - na razie w niepełnym składzie. Na pierwszych zajęciach pojawił się nowy trener Niels Frederiksen, ale zabrakło kilku zawodników, w tym uczestników Euro 2024: Bartosza Salamona, Mihy Blazicia czy Niki Kwekweskiriego.
Kolejorz jest po fatalnym sezonie, naznaczonym kompromitacjami w zasadzie na każdym polu: ligowym (piąte miejsce), pucharowym (przegrane eliminacje Ligi Konferencji, odpadnięcie z Pucharu Polski w ćwierćfinale) czy transferowym (nie wypalił najdroższy w historii Ali Gholizadeh).
Kapitan Lecha Poznań: Mam nadzieję, że nowy trener wprowadzi nas na wyższy poziom
[twitter]https://twitter.com/LechPoznan/status/1804074777285472456[/twitter]
Emocje wśród kibiców ciągle buzują, o czym przekonał się Jesper Karlström (dziś obchodzi 29. urodziny), którego zaczepił jeden z kibiców Lecha, znany na portalu X pod nickiem Kevol. Tak relacjonuje zdarzenie:
- Idąc z partnerką zażartowałem sobie, być może za głośno, że stoi Syty Kot. To Karlström nagle zaczął iść obok mnie, pytając czemu nie powiem tego po angielsku, może myśląc że się przestraszę. No to mu odpowiadam: Hello Mr Fat Cat. No to Jesper, że SHOW SOME RESPECT. No to ja mu, że szacunku to wy nie okazaliście kibicom pozorując grę i ośmieszając klub przed całą Polską (...) Jedyne czego oczekiwałem to zwykłego przepraszam. Tyle.
Zdania w środowisku Lecha na temat tego spięcia są podzielone. Jedni bronią kibica, drudzy piłkarza, na którego naskoczono. Za Szwedem wstawił się w mediach społecznościowych Bartosz Salamon, nieprzypadkowo dodając wspólne zdjęcie z zapowiedzią powrotu radosnych chwil.
Sam Karlström w żaden sposób nie odniósł się do zajścia.