Cypryjskie przetarcie Estonii ze Szwecją przed marcowym barażem z Polską
Za 9 i pół tygodnia, 21 marca, reprezentacja Polski zagra z Estonią na PGE Narodowym w Warszawie w pierwszym meczu barażowym o udział w finałach Euro 2024 w Niemczech.
fot. PAP/Darek Delmanowicz
6 - ocenił Ott Jarvela, komentator z Estonii, po towarzyskim spotkaniu jego drużyny narodowej ze Szwedami w Pafos. Nasz barażowy rywal przegrał 1:2.
Gwoździem ośmiodniowego programu cypryjskiego zgrupowania kadry Estonii był mecz ze Szwecją. Nie tak dawno podopieczni Thomasa Haberli rywalizowali z „Tre Kronor” w kwalifikacjach Euro 2024. Nie były one udane dla estońskich i szwedzkich piłkarzy, obie nacje mają jednak zupełnie inne aspiracje. Szwecja nie awansowała, wcześniej nie zapewniła sobie miejsca w barażach, na otarcie łez w Solnej koło Sztokholmu ograła Estonię 2:0 po golach Viktora Claessona (FC Kopenhaga) i Emila Forsberga (w grudniu przeniósł się z RB Lipsk do Red Bull Nowy Jork). Po zwycięstwie na pożegnanie kwalifikacji do Euro 2024 szwedzką kadrę przestał prowadzić Janne Andersson, a zastąpił go 36-letni Daniel Backstroem tytułowany selekcjonerem tymczasowym.
Ulubione zimowe obozy na Południu
Szwedzi i Estończycy lubią organizować zgrupowania i mecze kontrolne w zimowych terminach, by sprawdzać zaplecze, więc nie było problemem dogadanie się na styczniowy termin w cypryjskim Pafos.
- Chcemy dać szansę młodym zawodnikom - zapowiadał przed cypryjską wyprawą Backstrom, a zabrał ze sobą 24 zawodników ze szwedzkich klubów i duet z duńskich: Armina Gogovicia (Midtjylland) i Rami Al Hajja (Odense BK). Z ciekawością obserwowano Lucasa Bergvalla, który 2 lutego ukończy 18 lat. Pomocnik Djurgarden uważany jest za wielki talent, a w Pafos dostał możliwość debiutu, wchodząc w 59 minucie za Sebastiana Nanasiego, który trafił w pierwszej połowie na 1:1.
Sparing w strugach ulewnego deszczu
Premierowa odsłona odbywała się przy padającym deszczu i zastanawiano się nawet, czy nie przerwać sparingu. Warunki nie były zbyt dobre, ale na szczęście uległy poprawie. Estończykom prowadzenie dał w 19 minucie debiutant - Kevor Palumets, zawodnik Zulte Waregem, grający na drugim poziomie rozgrywkowym w Belgii.
- Problemem Palumetsa jest to, że nie dostaje zbyt wielu szans w Zulte Waregem i być może w najbliższych dniach zostanie gdzieś wypożyczony. To ciekawy zawodnik, z dużymi szansami na wyjściowy skład z Polakami w Warszawie napisał:- podkreślił Jarvela.
Znany komentator zauważył, że prócz Palumetsa i innego nowicjusza - obrońcy Andreasa Vahera (bez klubu, ostatnio rezerwy SC Freiburg) z uczestników styczniowej konfrontacji ze Szwecją na Biało-Czerwonych raczej wyjdą od razu Martin Miller i doskonale znany w Polsce Konstantin Vassiljev, były zawodnik Jagiellonii Białystok i Piasta Gliwice, oraz Sergei Zenjov, kiedyś piłkarz Cracovii. Cały wspomniany tercet broni barw Flory Tallinn, aktualnego mistrza kraju.
Siedmiu debiutantów w kadrze Estonii
- Kostia zbliżył się do krajowego rekordzisty Martina Reima i jeśli zagra z Polską, zrówna się z nim liczbą meczów napisał:- dodał Jarvela. Nie tylko on pochlebnie wypowiadał się o debiutantach, których piątka zaczęła spotkanie w Paphos, a potem dołączyło jeszcze dwóch kolejnych.
- Musimy w takich spotkaniach dawać szanse naszej zdolnej młodzieży. Chłopaki się mogą pokazać na tle rywala z innego kraju i dostać szanse w lidze zagranicznej napisał: - stwierdził Ken Kallaste, swego czasu futbolista Górnika Zabrze, Korony Kielce i GKS Tychy. Niedawno zmienił Florę na Levadię, a w Paphos zaliczył swój mecz numer 60 w drużynie narodowej.
Z uczestników cypryjskiego sparingu ze Szwedami więcej uzbierali Vassiljev (w sierpniu skończy 40 lat) - 156 i Zenjov - 113. Kallaste wszedł po przerwie i liczy, że dostanie też szanse w marcu z Polską.
- wyznał Kallaste, licząc, że nadal będzie grał dla Estonii w eliminacjach mistrzostw świata 2026.
Thomasa Haberli, szwajcarskiego selekcjonera, ceni się w Estonii, choć wyniki nie są porażające.
- Zdajemy sobie sprawę z naszego potencjału, jesteśmy małym krajem, nie możemy się równać z Polską. Haberli to bardzo dobry trener i cieszymy się, że pracuje u nas. Wprowadza do kadry młodzież, jest nowa energia, nadzieje, a z Polską nikt nie wymaga zwycięstwa. Optymistycznie mówiąc, mamy 15 proc. szans na wyeliminowanie Polaków, pod warunkiem, że do 60 minuty będzie 0:0 albo będziemy prowadzić napisał:- podsumował Jarvela.