'Bezbłędna tabela', czyli jak wyglądałaby Ekstraklasa bez błędów sędziów (4. kolejka)
Brutalne wejścia bez konsekwencji, niesłusznie pokazane spalone, nieodgwizdane faule i zagrania ręką w polu karnym z wisienką na torcie w postaci zamieszania z Takuyą Maradoną... wróć... Murayamą. To nie był dobry weekend dla sędziów. Oto nasza 'bezbłędna tabela' po czwartej serii spotkań w Ekstraklasie.
fot. Wojciech Matusik / Polska Press
Najpierw warto zapoznać się z zasadami tworzenia ‘bezbłędnej tabeli’.
Mecze 4. kolejki Ekstraklasy
Mecze, których wyniki nie zostały zweryfikowane:
Termalica Bruk-Bet Nieciecza – Zagłębie Lubin 1:0 (Tomasz Musiał)
Górnik Zabrze – Jagiellonia Białystok 1:3 (Szymon Marciniak)
W tych spotkaniach nie było poważniejszych kontrowersji.
Tomasz Musiał, Szymon Marciniak (obaj po 10 pkt) – bezbłędny mecz
Pogoń Szczecin – Górnik Łęczna 0:0 (Mariusz Złotek)
Jedyną ‘kontrowersją’ w Szczecinie było zagranie ręką Takuyi Murayamy. Cóż, nie będziemy wnikać, w jaki sposób i w jakich okolicznościach ta decyzja została podjęta. Ważne, że ostatecznie sędzia się nie pomylił i tego skandalicznego gola nie uznał.
Mariusz Złotek (10 pkt) – bezbłędny mecz
Zweryfikowane wyniki:
Cracovia – Piast Gliwice 1:2 (Zbigniew Dobrynin) -> zweryfikowany na 2:2
Ledwie trzy minuty ekstraklasowego debiutu sędziego Zbigniewa Dobrynina trzeba było, żeby arbiter z Łodzi popełnił swój pierwszy poważny błąd. Trudno wytłumaczyć bowiem jego decyzję o niepodyktowaniu karnego dla Cracovii za ewidentny faul Patrika Mraza na Denissie Rakelsie. Obrońca Piasta ewidentnie ściągnął rywala za rękę i za to powinna być jedenastka dla Pasów. W ten sposób weryfikujemy wynik meczu o jednego gola na korzyść drużyny Jacka Zielińskiego.
Zbigniew Dobrynin (4 pkt) – poważny błąd, wypaczony wynik
Lech Poznań – Korona Kielce 0:0 (Krzysztof Jakubik) -> zweryfikowane na 1:0
W Poznaniu sędzia Krzysztof Jakubik nie wszedł w mecz najlepiej. Już w 20. minucie gry powinien był bowiem wyrzucić z boiska Piotra Malarczyka, który brutalnym wślizgiem spowodował poważną kontuzję Darko Jevticia. Tzw. ‘flying tackle’ powyżej kostki rywala, z naskokiem– trudno znaleźć okoliczności łagodzące dla wejścia kapitana Korony. Przez 70 minut Lech powinien więc grać z przewagą jednego zawodnika i można śmiało uznać, że strzeliłby przynajmniej jednego gola Koronie bez lidera swojej defensywy.
W drugiej połowie we własnym polu karnym piłkę ręką zagrał Radek Dejmek i w tym przypadku można zrozumieć sędziego, który uznał to zagranie za przypadkowe. Czech stracił z oczu piłkę i być może starał się tylko kontrolować znajdującego się za jego plecami Marcina Robaka. Jako że mamy duże wątpliwości co do tej sytuacji, przyznajemy sędziemu rację. Jeśli chodzi o czerwoną kartkę dla Dariusza Dudki z końcówki tego meczu, to trudno mieć większe zastrzeżenia do decyzji arbitra. Atak był agresywny, spóźniony i wyprostowaną nogą w rywala, więc były spore podstawy, żeby pokazać czerwoną kartkę.
Krzysztof Jakubik (4 pkt) – poważny błąd, wypaczenie wyniku
Śląsk Wrocław – Lechia Gdańsk 0:0 (Paweł Gil) -> zweryfikowany na 1:0
W meczu przyjaźni we Wrocławiu zagapił się jeden z asystentów, który odgwizdał spalonego przy bramce Flavio Paixao. Jak widać na analizie poniżej, choć na pierwszy rzut oka decyzja liniowego wydaje się dobra, to jednak linia dorysowana przez system stacji Canal+ udowadnia, że ofsajdu nie było, a gol był prawidłowy. Nie pozostaje nam nic innego, jak zweryfikować wynik o tego gola.
Paweł Gil (7 pkt) -> błąd asystenta, wypaczony wynik meczu
Legia Warszawa – Wisła Kraków 1:1 (Daniel Stefański) -> zweryfikowany na 1:2
Mecze Legii z Wisłą zawsze dostarczają nam wiele kontrowersji i nie inaczej było tym razem. Pomijając już błędne decyzje dotyczące spalonych (które nie wpłynęły na wynik tego meczu), głównym dostarczycielem sytuacji kontrowersyjnych w tym spotkaniu był Jakub Rzeźniczak. W 58. minucie jego absurdalne zagranie ręką nie podlega żadnych wątpliwości. To musiała być jedenastka, a kapitana Legii nie usprawiedliwia nawet walka w polu karnym z Alanem Urygą. Dobra decyzja sędziego Daniela Stefańskiego.
Arbiter z Bydgoszczy nie popisał się jednak trzy minuty później, gdy nie dostrzegł kolejnej ręki Rzeźniczaka trzy minuty później. Cóż, być może sędzia bał się gwizdnąć dwie jedenastki z rzędu przeciwko Legii w ciągu trzech minut, a być może po prostu nie dostrzegł, że legionista wykonał ruch ciałem (i ręki) w kierunku piłki. Wtedy, nawet jeśli ręce były przy ciele, zagranie ręką uznajemy za celowe i nieprzepisowe. Wiśle należał się kolejny rzut karny, a Rzeźniczakowi druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka, co oznaczałoby, że po wykonaniu rzutu karnego Biała Gwiazda grałaby przez pół godziny gry w przewadze jednego zawodnika. Sędziemu Stefańskiemu zaznaczamy ‘mniejszy błąd’, bo wychwycenie ruchu Rzeźniczaka jest łatwe w powtórkach telewizyjnych, a niekoniecznie na żywo.
W kwestii gola wyrównującego dla Wisły, trudno się zgodzić z opinią Henninga Berga, że to sędzia Stefański spowodował ‘spóźnienie’ w akcji Michała Kucharczyka. Po dokładnym obejrzeniu powtórek widzimy, że legionista najpierw sam ‘wyłącza’ się z tej akcji, a później jest spóźniony głównie dlatego, że protestuje przeciwko szybkiemu wznowieniu gry przez rywala. Nawet jeśli uznamy, że ze względu na wznowienie gry z toczącej się piłki powinno się tego gola anulować (choć uznawanie, że przez brak zatrzymania futbolówki padła bramka jest dużym nadużyciem), to ze względu na wcześniejszą sytuację (karny i czerwona kartka na 30 minut przed końcem meczu) i tak możemy wg naszych zasad zweryfikować wynik tego meczu na 1:2.
Daniel Stefański (5 pkt) – mniejszy błąd x2, wypaczenie wyniku
Ruch Chorzów – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (Jarosław Przybył) -> zweryfikowane na 0:1
Poniedziałkowe starcie Ruchu z Podbeskidziem przyniosło jedną poważną kontrowersję dotyczącą uznanej bramki dla Niebieskich. Sędzia Jarosław Przybył nie zauważył, jak przy tym trafieniu Eduards Visnakovs faulował Franka Adu Kwame. Łotysz walczył o piłkę, którą sobie za daleko wypuścił i jak często się w takich sytuacjach zdarza, bardzo niebezpiecznie i z dużym impetem zaatakował obrońcę Podbeskidzia. To było przekroczenie przepisów i gdyby nie umiejętne zachowanie Adu Kwame, piłkarz Górali mógł doznać poważnej kontuzji. Gra powinna była zostać przerwana, w związku z czym anulujemy nieprawidłowego gola dla Ruchu.
Jarosław Przybył (7 pkt) – mniejszy błąd, wypaczenie wyniku
Oto nasza ‘bezbłędna tabela’ po 3. kolejce Ekstraklasy:
Wisła Kraków i Górnik Zabrze zostały ukarane przez Komisję Licencyjną odjęciem jednego punktu
Objaśnienie oznaczeń:
- ‘punkty u nas’ – liczba punktów zdobytych przez dany zespół po naszych weryfikacjach
- ‘punkty w TME’ – liczba punktów zdobytych w oficjalnej tabeli T-Mobile Ekstraklasy
- ‘bilans pkt’ – bilans punktowy, różnica punktów pomiędzy tymi w oficjalnej tabeli, a tymi z naszej ‘bezbłędnej tabeli’. Liczba dodatnia oznacza, że drużyna zyskała na korzystnych decyzjach sędziów, a ujemna, że na nich straciła
- ‘błędy na +’ - poważne błędy sędziów popełnione na korzyść danej drużyny
- ‘błędy na –‘ - poważne błędy sędziów popełnione na niekorzyść danej drużyny
- ‘mecze na +’ – mecze, w których sędzia wypaczył wynik na korzyść danej drużyny
- ‘mecze na –‘ – mecze, w których sędzia wypaczył wynik na niekorzyść danej drużyny
Ranking sędziów:
Zasady:
- każdy sędzia otrzymuje za mecz 10 punktów
- uwzględniane są tylko błędy, które wpłynęły na wynik meczu
- poważny błąd to 5 punktów karnych, mniejszy błąd to 2 pkt karne, błąd asystenta to 2 pkt karne, spalone 'z duchem gry' pozostawiamy bez konsekwencji, wypaczenie wyniku meczu (inne rozstrzygnięcie) to dodatkowy 1 punkt karny.