menu

Protest kibiców Cracovii zaostrza się. Ma obowiązywać także w przyszłym sezonie

18 kwietnia 2018, 14:11 | Jacek Żukowski

Piłkarze Cracovii w rundzie wiosennej nie mogą liczyć na pomoc trybun. Kibiców na mecze przychodzi mało, 2 – 2,5 tys. To efekt braku sprzedaży biletów (są dostępne tylko karnety), a także protestu kibiców.

Puste trybuny to wiosną stały obrazek przy ul. Kałuży
Puste trybuny to wiosną stały obrazek przy ul. Kałuży
fot. Andrzej Banaś

Stowarzyszenie „Cracovia to My” bojkotuje spotkania, gdyż nie godzi się na obecną politykę władz klubu. Kibice wydali ostatnio długie oświadczenie, w którym zapowiadają, że protest przeciągnie się także na następny sezon.
Co przede wszystkim nie pasuje fanom „Pasów”. Przede wszystkim osoba wiceprezesa klubu, której nie wymieniają z nazwiska, tylko pisząc per „Szkodnik”, przytaczając różne sytuacje, w których, ich zdaniem, ów działacz szkodził klubowi.
Pierwszoplanowa jest jednak sprawa nie uczestniczenia w meczach. Oto co piszą m.in. kibice (pisownia oryginalna):

„Wybraliśmy taka formę, ponieważ dla Janusza F. i "Szkodnika" liczą się tylko pieniądze oraz wizerunek firmy komputerowej, tej samej, która nie potrafi nawet zapewnić płynnego wchodzenia na stadion, czy to przy kupnie biletu, czy przechodzeniu przez kołowrotki. Dlatego właśnie nie możemy się zgodzić na:
- Brak poszanowania dla Legend i prawdziwych sportowców, którzy wkładali serce i ogrom pracy aby nasz klub rósł w chwałę np. sprawa z hokeistami, którzy mimo legendarnych sezonów, po jednym potknięciu zostali potraktowani jak śmieci.
- Traktowanie naszego ukochanego klubu jak korporacji, gdzie najważniejsze są pieniądze, a nie wyniki i sukcesy sportowe. Na koniec sezonu liczą się jedynie tabele finansowe, a nie tabela ekstraklasy i nasze miejsce na niej (wieczna walka o utrzymanie).
- Nie szanowanie kibiców, brak chęci rozmów i jakiejkolwiek komunikacji.
- Brak w sprzedaży pojedynczych biletów, skutkiem czego np. kibic mieszkający za granicą nie ma możliwości obejrzenia wybranego spotkania. Kolejnym przykładem może być kilku osobowa rodzina która chcąc wybrać się na mecz musi jednorazowo zakupić kilka karnetów.

Członkowie stowarzyszenie zapowiadają, że w nowym sezonie będą obecni na meczach, ale poza Krakowem.
„W nowym sezonie będziemy organizować wyjazdy, będą stosowne koszulki, vlepki dotyczące bojkotu. Zorganizujemy spotkania na osiedlach i FC, gdzie zostaną wyznaczone osoby odpowiedzialne za listy wyjazdowe i prowadzenie FP. Informacje o przebiegu bojkotu i akcjach związanych z nim będziemy podawać na bieżąco.”
Nie przebierają w słowach: „Jeśli zajdzie potrzeba, przyjedziemy do klubu i wywieziemy gnój na taczkach, tam gdzie jego miejsce. Jeśli teraz ustąpimy, to co dalej? ”

Fani zapowiadają, że jeśli osiągną swoje cele, czyli zmianę polityki obecnych włodarzy Cracovii, to wszystko wróci do dawnej normy, jeśli chodzi o frekwencję.
„A jak już wygramy, to z taką samą pompą odbudujemy frekwencję i atmosferę na stadionie u siebie, wrócimy jeszcze silniejsi jako kibice.”