Ekstraklasa. Wisła wygrała w Gliwicach w ostatnich sekundach! Debiut Wdowczyka bez choćby punktu
Ekstraklasa. W meczu 24. kolejki Ekstraklasy Piast Gliwice, z debiutującym w roli trenera śląskiego zespołu Dariuszem Wdowczykiem, przegrał na własnym boisku z Wisłą Kraków 1:2. Wynik spotkania otworzył zmiennik Zdenek Ondrasek. Wyrównał Gerard Badia. Zwycięską bramkę dla "Białej Gwiazdy" zdobył w doliczonym czasie gry Petar Brlek.
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
fot. brak
Kibice Wisły Kraków, którzy w komplecie pojawili się na stadionie przy Okrzei nie byli przez długi rozpieszczani przez swoich ulubieńców. Inicjatywę już na początku spotkania przejęli gliwiczanie, którzy w 5. minucie oddali pierwszy celny strzał. Gerard Badia zacentrował wówczas w pole karne, a futbolówkę głową zaatakował Tomasz Mokwa. Uderzenie było jednak na tyle słabe i przewidywalne, że nie zaskoczyło dobrze ustawionego Łukasza Załuski. "Biała Gwiazda" doszła do głosu dopiero w 26. minucie. Arkadiusz Głowacki posłał długą piłkę do Pawła Brożka, ale ten przegrał pojedynek sam na sam z Jakubem Szmatułą.
Sytuacja na boisku wyrównała się kwadrans przed końcem pierwszej części spotkania. W 33. minucie Rafał Boguski dograł do Tomasza Cywki, a ten z ostrego konta sprawdził dyspozycję bramkarza gliwickiego zespołu. W odpowiedzi z dystansu uderzył Stojan Vranjes, ale Łukasz Załuska również był na miejscu. Najbliżej pierwszego gola byli jednak goście z Krakowa. Tuż przed gwizdkiem do szatni w poprzeczkę trafił Pol Llonch.
Początek drugiej części spotkania również należał do zespołu gospodarzy. W 50. minucie Michal Papadopulos z ostrego kąta uderzył prosto w Łukasza Załuskę, a kilka minut później Hebert zepsuł ładne podanie Gerarda Badii nieudanym uderzeniem piętką. Szczęścia próbował też wprowadzony na boisko w 55. minucie Lukas Cmelik, ale golkiper Wisły nie miał problemów z jego lekkim "podaniem".
W kontekście sytuacji, które stworzyła sobie Biała Gwiazda warto wspomnieć z kolei o głowce Ivana Gonzaleza z 65. minuty. Futbolówka o centymetry minęła wówczas bramkę Wisły. Cztery minuty później Wiślacy już się nie pomylili. Maciej Sadlok zgrał piłkę głową w pole karne, a Zdenek Ondrasek posłał ją do bramki między nogami Jakuba Szmatuły.
Reakcja Piasta, który nie miał nic do stracenia, była niemal natychmiastowa. Gliwiczanie rzucili wszystkie siły do ataku, co przyniosło upragniony efekt w 80. minucie. Michal Papadopulos leżąc już na ziemi posłał piłkę do Sasy Zivca, a ten przytomnie odegrał ją do Gerarda Badii. Hiszpan szybko podjął odpowiednią decyzję i przerzucił piłkę nad interweniującym Łukaszem Załuską. Biała Gwiazda za wszelką cenę chciała jednak po raz drugi objąć prowadzenie i zgarnąć komplet punktów, czego ostatecznie dokonał Petar Brlek, który w doliczonym czasie gry strzałem głową po dośrodkowaniu Hugo Videmonta umieścił piłkę w bramce.
Atrakcyjność meczu: 6/10
Piłkarz meczu: Petar Brlek
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
TRANSFERY w GOL24
Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje
TOP 10 najgorszych zimowych transferów polskich piłkarzy