menu

Ekstraklasa powinna częściej gościć w niższych ligach

18 czerwca 2011, 22:44 | Zbyszek Anioł

Sławków – od dziś wiem gdzie leży ta gmina i wiem, że tamtejszy MKS gra w A-klasie. I po towarzyskim meczu z Wisłą Kraków tak samo jak ja rzesza kibiców w całej Polsce także powiększyła swoją wiedzę. Oby więcej takich imprez!

Mecz z Wisłą oglądał w Sławkowie nadkomplet publiczności
Mecz z Wisłą oglądał w Sławkowie nadkomplet publiczności
fot. Marcin Szczepański / Ekstraklasa.net

Nie ma lepszej promocji tak małych miejscowości niż sport. Do małego Sławkowa w sobotnie popołudnie zjechała rzesza dziennikarzy i kibiców. W końcu przyjechał mistrz Polski – Wisła Kraków. I chwała wszystkim, którzy doprowadzili do tego, bo to naprawdę jest fajna sprawa. Przecież gdyby nie przyjazd „Białej Gwiazdy” mało kto wiedziałby, że MKS Sławków ma 90 lat. Ja na pewno nie. Wie już natomiast cała Polska.

A tak półtora tysiąca ludzi na maleńkim stadionie, doskonała zabawa, ciekawy mecz. Na boisku aż roiło się od gwiazd. I tutaj brawo dla Wisły, że podeszła do sprawy na poważnie i nie przyjechała Młoda Ekstraklasa. Tym meczem okolica zapewne żyła już od dawna, od momentu jak tylko było wiadomo kto przyjdzie.

Dla lokalnych kibiców jak i piłkarzy była to na pewno nie zapomniana chwila. Robili sobie zdjęcia, zbierali autografy, rozmawiali, żartowali. A byli też tacy, którzy dawali nawet krakowianom wskazówki. Nikt im nie przeszkadzał, mieli w tym pełną swobodę. Wiślacy też byli wyrozumiali, szczególnie Patryk Małecki. Jeszcze długo będą o tym wszystkim rozmawiać i dyskutować, dzielić się wrażeniami. I żałować, że taka okazja zdarza się bardzo rzadko.

Dlatego też polskie kluby powinny częściej zaglądać do mniejszych miejscowości i rozgrywać mecze z drużynami z niższych klas. Niech promują futbol też tam, niech dadzą ludziom prawdziwą piłkarską radość, a nie tą przed telewizorem. Przeciwnicy powiedzą, że nie ma sensu ryzykować kontuzji, ale to słaby argument. Bo w Sławkowie nikomu nic się nie stało. I nie mówię, że przez 90 minut ma biegać pierwszy skład, wystarczy jak zagra nawet połowę.

Tak więc Ekstraklasą powinno zapachnieć też na boiskach słabszych drużyn, gdzie wielka piłka nie zagląda wcale. A powinna częściej.


Polecamy