Ekstraklasa. Pogoń rzutem na taśmę pokonała Ruch. Pierwsza "ósemka" blisko
Ekstraklasa. Pogoń Szczecin pokonała na wyjeździe Ruch Chorzów 2:1 i na kolejkę przed końcem awansowała do pierwszej "ósemki" ligi. Ruch cały czas pozostaje w strefie spadkowej.
[przycisk_galeria]
Po wygranej nad Arką Gdynia Pogoń Szczecin wróciła do gry o czołową ósemkę po sezonie zasadniczym. Warunek był jednak jeden – pokonać w Chorzowie Ruch. „Niebiescy” po porażce z Koroną Kielce szanse na grupę mistrzowską już stracili, ale podopieczni Waldemara Fornalika potrzebują punktów nie mniej od dzisiejszych rywali, aby wydostać się ze strefy spadkowej. Z pewnością na początek 29. kolejki LOTTO Ekstraklasy mogliśmy się więc spodziewać otwartego meczu, bo obie drużyny chciały walczyć o komplet punktów.
I rzeczywiście tak było, choć na samym początku nie mieliśmy zbyt wielu sytuacji podbramkowych. W pierwszym kwadransie jedyną niezłą okazję miał Ruch, kiedy po błędzie Cornela Rapy na bramkę Jakuba Słowika uderzał Jarosław Niezgoda, ale jego strzał został zablokowany. Niedługo później szansę na gola miał też Miłosz Przybecki, lecz uderzył niecelnie. Odpowiedź Pogoni z 19. minuty od razu przyniosła natomiast gościom bramkę na 1:0. Z prawej strony w pole karne dośrodkowywał Marcin Listkowski, obrońcy wybili piłkę, ale futbolówka spadła na nogę Dawida Korta. Pomocnik Pogoni uderzył, piłka odbiła się jeszcze od Rafał Grodzickiego i wpadła do bramki obok zdezorientowanego golkipera Ruchu.
„Portowcy” nie zamierzali zadowalać się jednobramkowym prowadzeniem i chcieli pójść za ciosem. Z rzutu wolnego znakomicie uderzał Ricardo Nunes, lecz Libor Hrdlicka przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 28. minucie zamiast gola na 2:0 mieliśmy za to bramkę wyrównującą. Ruch wyszedł z kontrą lewą stroną boiska, na strzał sprzed pola karnego zdecydował się debiutujący w podstawowym składzie Bartosz Nowak i choć uderzenie nie było zbyt mocne, to po fatalnym błędzie Słowika piłka wylądowała w siatce.
Osiem minut później świetną kontrę wyprowadziła też Pogoń. Z piłką znakomicie ruszył Marcin Listkowski, minął dwóch rywali i podał do Adama Gyurcso, ale Węgier nie zdołał pokonać Hrdlicki. W końcówce pierwszej połowy dobrą szansę mieli jeszcze gospodarze, ale kontratak całkowicie zepsuł Łukasz Surma. Ostatecznie do przerwy bramki już nie padły i do szatni oba zespoły zeszły przy remisie 1:1.
Sam początek drugiej części meczu był dużo lepszy w wykonaniu Ruchu. Gospodarze mieli dwie niezłe okazje na gola – najpierw piłkę na skraju pola karnego otrzymał Łukasz Moneta, chwilę później w szesnastkę dośrodkowywał Przybecki. W obu przypadkach Słowik nie dał się jednak zaskoczyć. Później to Pogoń zamknęła rywali na ich połowie i przypuszczała kolejne ataki. Z prawej strony w pole karne znakomicie dośrodkował Rapa, lecz uderzenie głową Korta było niecelne.
W 59. minucie dobrą akcję prawą stroną przeprowadził Spas Delew. Po wrzutce Bułgara piłkę odbił Hrdlicka, Gyurcso stanął jeszcze przed szansą na dobitkę, lecz w znakomitej sytuacji trafił tylko w poprzeczkę. Później defensywa Ruchu zaskakiwana była długimi podaniami w pole karne. Takie piłki od partnerów otrzymywali Adam Frączczak i Delew, ale obaj gracze Pogoni musieli uderzać z bardzo ostrego kąta. Najpierw skończyło się na bocznej siatce, później dobrze interweniował golkiper Ruchu.
W 68. minucie po drugiej stronie boiska z dystansu uderzał Nowak. Znów był to strzał celny, a Słowik miał spore problemy, tym razem bramkarz Pogoni nie popełnił jednak błędu. W końcówce meczu z obu stron było sporo niedokładności, ale to „Portowcy” byli aktywniejszą stroną. Pogoń miała sporo stałych fragmentów gry i choć początkowo nie przynosiły one zbytniego efektu, to ostatecznie dały szczecinianom niezwykle ważne trzy punkty. W 83. minucie z rzutu rożnego w pole karne dośrodkował Gyurcso, a po strzale głową jedenastego gola w tym sezonie zdobył Frączczak.
Ostatecznie Pogoń wygrała z Ruchem 2:1 i znacznie przybliżyła się do grupy mistrzowskiej. W końcówce gospodarze naciskali jeszcze rywali, a groźnie zrobiło się przede wszystkim po zderzeniu Rudola ze Słowikiem, lecz wyniku już nie zmienili. W ostatniej akcji meczu Gyurcso mógł też powiększyć prowadzenie Pogoni, ale uderzył niecelnie. Ekipa Kazimierza Moskala i tak może być jednak zadowolona, „Niebiescy” nadal pozostają za to w strefie spadkowej.
Atrakcyjność meczu: 6
Piłkarz meczu: Adam Frączczak
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
Pod Ostrzałem GOL24
WIĘCEJ odcinków Pod Ostrzałem GOL24;nf
TOP 15 stadionów w Polsce [GALERIA, WIDEO]
[reklama]