menu

Ekstraklasa. Legia Warszawa: hiszpańskie starcie na start

18 kwietnia 2019, 20:08 | Kaja Krasnodębska

Rundę finałową Legia zainauguruje domowym meczem z Cracovią, z którą w tym sezonie jeszcze nie wygrała. Braki w defensywie, ciekawy pojedynek w ataku. Hiszpan przeskoczy Carlitosa?


fot. Wojciech Matusik

Domowymi meczami rozpoczną rundę finałową główni pretendenci do tytułu mistrzowskiego w tym sezonie. Lechia podejmie trzeciego w tabeli Piasta, natomiast Legię odwiedzi czwarta po fazie zasadniczej Cracovia. Pasy to jeden z niewielu zespołów, których Wojskowym w aktualnym sezonie nie udało się pokonać. Mecz w Krakowie zakończył się bezbramkowym remisem, natomiast poprzednia wizyta podopiecznych Michała Probierza w stolicy zakończyła się ich wygraną 2:0. Obie bramki zdobył wówczas Javi Hernandez. Teraz zwyżkę formy notują dwaj jego rodacy: Airam Cabrera oraz Carlitos. To właśnie pojedynek między najlepszymi strzelcami swoich drużyn zapowiada się najciekawiej podczas sobotniego meczu. Pierwszy gwizdek zaplanowano na 20.30. Wcześniej odbędą się wszystkie pozostałe spotkania grupy mistrzowskiej, oprócz meczu w Gdańsku. Zmierzą się ze sobą także Jagiellonia i Lech oraz Zagłębie Lubin i Pogoń.

Na siedem meczów przed zakończeniem sezonu pozostaje już właściwie tylko jedno pytanie: mistrzostwo zdobędzie Lechia czy Legia. Dystans do reszty stawki jest już zbyt duży, by można było go nadrobić. 12 punktów sprawia, że Cracovia w tym sezonie nie ma już praktycznie szans na wyprzedzenie Wojskowych, Cabrera w klasyfikacji strzelców może przeskoczyć Carlitosa już w sobotę, traci bowiem do niego tylko jedno trafienie. Hiszpan w ekipie Wojskowych odpowiada jednak nie tylko za trafienia. Ma już pięć asyst, a w ostatnich spotkaniach sam ciągnął drużynę do ataku. W sobotę będzie musiał ponownie poradzić sobie bez kontuzjowanych Michała Kucharczyka i Jarosława Nie-zgody. Treningi, które wyjątkowo odbywały się nie na bocznych boiskach przy Łazienkowskiej, a na obiektach Drukarza, z powodu urazów opuścili także Mateusz Wieteska oraz Radosław Majecki. Tego ostatniego w poprzednich meczach udanie zastępował Radosław Cierzniak. Rezerwowy dotąd golkiper nie stracił miejsca między słupkami nawet pomimo powrotu do kadry Arkadiusza Malarza.

Na prawą obronę po przerwie może powrócić Paweł Stolarski, bo jego główny konkurent - Marko Vesović - w wygranym 3:1 mecz z Pogonią obejrzał ósmą żółtą kartkę. Dla reprezentanta Polski to może być bardzo ważne spotkanie: po pierwsze wciąż walczy z Karolem Filą oraz Robertem Gumnym o wyjazd na czerwcowe mistrzostwa Europy, po drugie wychował się po drugiej stronie Błoń. Jego brat wciąż pracuje w Wiśle Kraków. Warszawską przeszłość ma natomiast Janusz Gol. Pomocnik, który stanowi o sile środka pola w Cracovii, przed wyjazdem do Amkaru Perm był zawodnikiem właśnie Legii.

Cracovia na wiosnę nie zremisowała ani razu. Po raz ostatni punktami podzieliła się jeszcze w listopadzie. Od tamtej pory wygrała większość spotkań i w Warszawie nie zamierza się zatrzymywać. Michał Probierz głośno zapowiada walkę o europejskie puchary, a te na pewno daje jedynie trzecia pozycja. Na niej aktualnie plasuje się bogatszy od Pasów o pięć punktów Piast. Czasu na nadrobienie tej straty jest mało, a łatwych spotkań już nie będzie. Runda finałowa zapowiada się niezwykle intensywną. Między 22 a 29 kwietnia codziennie będzie odbywał się co najmniej jeden mecz ekstraklasy. Legię w tym miesiącu czekają jeszcze dwa wyjazdowe starcia: niosący zawsze ogrom emocji mecz z Lechem oraz być może decydujące o mistrzostwie spotkanie z Lechią Gdańsk. Aleksandar Vuković ma więc mało czasu, by rozwiązać zagadkę, czemu pod jego wodzą Wojskowi zdobywają bramki jedynie w drugiej połowie. - Trudno mi powiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Martwiłbym się tym, gdybyśmy przy tym wszystkim nie stwarzali okazji. Przeciwko Pogoni je mieliśmy, w drugiej połowie drużyna dobrze zareagowała - mówił po sobotnim zwycięstwie. Pod jego wodzą Legia zdobyła w trzech spotkaniach komplet punktów. Takie wyniki mogą pomóc mu znaleźć nową pracę, bowiem pierwszym trenerem Wojskowych ma być jedynie do zakończenia aktualnych rozgrywek.

31. kolejka (20 i 22 kwietnia): Sob.: Lechia - Piast (15.30, TVP Sport); Zagłębie L. - Pogoń (18, nSport+); Jagiellonia - Lech (18, C+Sport); Legia - Cracovia (20.30, C+Sport). Pon.: Wisła K. - Wisła P. (15.30, Eurosport1); Miedź - Zagłębie S. (15.30, C+Sport); Korona - Śląsk (18, C+Sport), Górnik - Arka (18, Eurosport1).


Polecamy