Ekstraklasa. Legia skromnie wygrała z Cracovią. Deszczowy debiut Jozaka [ZDJĘCIA]
Ekstraklasa. W swoim debiucie w Ekstraklasie w roli trenera Romeo Jozak osiągnął korzystny wynik. Legia Warszawa pokonała w "jesiennej" aurze Cracovię 1:0.
fot. Bartek Syta / Polska Press
fot. Bartek Syta / Polska Press
fot. Bartek Syta / Polska Press
fot. Bartek Syta / Polska Press
fot. Bartek Syta / Polska Press
fot. Bartek Syta / Polska Press
fot. Bartek Syta / Polska Press
fot. Bartek Syta / Polska Press
fot. Bartek Syta / Polska Press
fot. Bartek Syta / Polska Press
fot. Bartek Syta / Polska Press
fot. Bartek Syta / Polska Press
fot. Bartek Syta / Polska Press
fot. Bartek Syta / Polska Press
fot. Bartek Syta / Polska Press
fot. Bartek Syta / Polska Press
fot. Bartek Syta / Polska Press
fot. Bartek Syta / Polska Press
fot. Bartek Syta / Polska Press
Atrakcyjność meczu: 5/10
Piłkarz meczu: Thibault Moulin
Cracovia trafiła na debiut nowego szkoleniowca Legii - Chorwata Romeo Jozaka. Przed dwoma laty rozpoczynał pracę w Legii Stanisław Czerczesow i wówczas „Pasy” przegrały 1:3.
Wczoraj krakowianie chcieli zepsuć pierwszy mecz nowemu szkoleniowcowi rywali, ale mimo tego, że długo toczyły wyrównany bój z mistrzem kraju, nie dały rady. Trener Cracovii Michał Probierz dokonał dwóch zmian w porównaniu z ostatnim meczem z Jagiellonią. Puścił do boju wracającego po kontuzji Jaroslava Mihalika oraz Michala Siplaka w miejsce Mateusza Wdowiaka i Kamila Pestki.
Cracovia od początku starała się grać bardzo uważnie i nie dać się rozpędzić Legii. Czyhała na kontry. Po jednej z nich Jakub Wójcicki zagrał piłkę z prawego skrzydła do Krzysztofa Piątka, który z kilkunastu metrów strzelił nad poprzeczką. W 14 min „Pasy” wyprowadziły popisową kontrę - Javi Hernandez przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, podał do Piątka, który huknął z 20 m w poprzeczkę. A po rzucie rożnym uderzał Mihalik - groźnie, ale niecelnie. Legia nie miała takich szans, niecelnie dogrywając piłki.
Cracovia przez chwilę osiągnęła nawet przewagę. W 40 min w sytuacji sam na sam z Arkadiuszem Malarzem znalazł się Jakub Wójcicki, minął golkipera, ale zdołał wywalczyć tylko rzut rożny. Krakowianie gościli pod bramką gospodarzy, ale brakowało kropki nad i. Legia odpowiedziała strzałem Cristiana Pasquato, po którym piłkę na róg wybił Sandomierski. Po chwili obrońców Cracovii ograł Dominik Nagy, strzelił bardzo niebezpiecznie, koło słupka. Zniecierpliwieni kibice Legii zaczęli się denerwować w 45 min, a piłkarzy pożegnali gwizdami.
Gospodarze żwawo zaczęli II połowę od strzału Armando Sadiku w boczną siatkę. Od razu odpowiedział Michał Helik uderzeniem głową, ale za słabym. Na przebojową akcję zdecydował się Matić Fink, mijał rywali jak slalomowe tyczki, ale na koniec strzelił fatalnie. W 55 min Legia miała kapitalną szansę na objęcie prowadzenia, ale w ostatniej chwili defensorzy „Pasów” powstrzymali Sadiku. Legię rozruszał swoim wejściem Michał Kucharczyk. Chwilę po zameldowaniu się na boisku mógł zdobyć bramkę, ale na szczęście dla gości piłka odbiła się rykoszetem na róg. Krakowianie byli schowani, nadal liczyli na kontry. W 66 min Javi Hernandez strzelał po ziemi, za lekko jednak, by zaskoczyć Malarza. Pod bramką Sandomierskiego było za to gorąco, jak w 68 min gdy strzelał Dominik Nagy i dobrze interweniował krakowski bramkarz. Czasami goście bronili się w rozpaczliwy sposób, ale skutecznie.
W 72 min wreszcie stało się, gospodarze dopięli swego. Strzelał Kucharczyk głową, piłka została zablokowana, ale dobitka Thibault Moulina była już skuteczna, Sandomierski nie miał nic do powiedzenia.
Legia nie imponowała swoją grą, krakowianie mieli pełne prawo oczekiwać, że ten mecz skończy się dla nich z punktową zdobyczą, ale moment nieuwagi kosztował ich bardzo wiele. Po stracie gola odsłonili się, licząc na doprowadzenie do wyrównania, ale okazji ku temu nie było. Legia grała uważnie, szanując skromną zaliczkę bramkową. W doliczonym czasie gry powstało zamieszanie w polu karnym Legii, goście domagali się „jedenastki” po faulu na Mateuszu Wdowiaku. Sędzia zagwizdał, ale nie po myśli gości. Chwilę wcześniej bowiem pomocnik „Pasów” był na spalonym.
Przed Cracovią teraz czwartkowy mecz w Pucharze Polski z Zagłębiem Lubin, a w ekstraklasie zagrają w kolejny poniedziałek - z Wisłą Płock u siebie.
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy