menu

Ekstraklasa. Kante wyrównał z "końcową syreną"! Śląsk zremisował w mroźnym Płocku

12 lutego 2017, 17:28 | Kaja Krasnodębska

Ekstraklasa. W pierwszym niedzielnym meczu 21. kolejki Ekstraklasy Śląsk Wrocław zremisował w Płocku z Wisłą 1:1. Wynik spotkania otworzył Słowak Robert Pich, który wykorzystał podanie Japończyka Ryoty Morioki. Wyrównał w ostatniej akcji meczu Jose Kante. Mecz rozgrywany był w temperaturze minus 6 stopni.

Ekstraklasa. Kante wyrównał z "końcową syreną"! Śląsk zremisował w mroźnym Płocku
fot. Bartek Syta / Polska Press
02.08.2015 wroclaw slask wroclaw termalica nieciecza n/z robert pich ekstraklasa 3 kolejka pilka nozna gazeta wroclawska pawel relikowski / polska press grupa
fot. Pawel Relikowski / Polska Press Grupa
14.05.2016 wroclaw ekstraklasa 37. kolejka slask wroclaw gornik leczna n/z robert pich gazeta wroclawska pawel relikowski / polska press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
02.08.2015 wroclaw slask wroclaw termalica nieciecza n/z robert pich ekstraklasa 3 kolejka pilka nozna gazeta wroclawska pawel relikowski / polska press grupa
fot. Pawel Relikowski / Polska Press Grupa
07.05.2016 wroclaw slask wroclaw kontra termalica bruk-bet nieciecza ekstraklasa pilka nozna stadion miejski we wroclawiu pich robert gazeta wroclawska tomasz holod / polska press
fot. Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
09.08.2015 wroclaw ekstraklasa pilka nozna slask wroclaw lechia gdansk n/z robert pich gazeta wroclawska pawel relikowski / polska press grupa
fot. Pawel Relikowski / Polska Press Grupa
Ekstraklasa. Kante wyrównał z "końcową syreną"! Śląsk zremisował w mroźnym Płocku
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
1 / 7

Lutowa niedziela w piłkarskiej Polsce upłynąć miała pod znakiem starcia w Gdańsku. Na tamtejszej Energa Arenie lider miał podejmować wicelidera ligowych rozgrywek. Zanim jednak zabrzmiał premierowy gwizdek tamtego starcia, w Płocku 2017 rok rozpoczął się dla sąsiadów w tabeli: Wisły i Śląska.

Pierwszy wiosenny mecz przyniósł kilka debiutów. W zespole Nafciarzy po raz pierwszy zagrał sprowadzony zimą z Cypru Mateusz Piątkowski, natomiast po drugiej stronie barykady zaszło więcej zmian. Przede wszystkim na stołku trenerskim Mariusza Rumaka zastąpił Jan Urban. Na polskie boiska powrócił także Robert Pich, a od początku zagrał także wypożyczony z Lechii Gdańsk Aleksandar Kovacević.

Mecz nie zapowiadał się tak ciekawie jak ten wieczorny, pogoda i murawa również nie sprzyjały, jednak zawodnikom nie wydawało się to przeszkadzać. Mimo, że spotkania płocczan jesienią nie zawsze należały do najbardziej widowiskowych, tym razem przybyli niezbyt licznie na trybuny kibice nie mieli prawa narzekać. Od początku działo się sporo, a ani Seweryn Kiełpin ani Mariusz Pawełek nie marzli. Pod obiema bramkami przez całe 45 minut sporo się działo. Większość akcji nie kończyła się strzałem, lecz sprawiała, że w polach karnych panował okrutny chaos.

Najlepszą szansę na zdobycie gola wrocławianie mieli na samym początku. Ryota Morioka po składnej akcji trafił bowiem w słupek. Płocczanie na praktycznie stuprocentową okazję czekali aż 45 minut. Przed samą przerwą mocny strzał z lewej strony oddał Giorgi Merebaszwili. Końcówkami palców futbolówkę wybił Mariusz Pawełek, dzięki czemu zawodnicy schodząc do szatni mijali tablicę wyników wskazującą remis 0:0.

Długo wydawało się, że takim rezultatem też zakończy się to spotkanie. Obraz gry na początku drugiej połowy, bardzo przypominał ten sprzed przerwy. Działo się sporo, lecz nie przekładało się to na strzały. Chaos, pomyłki, niecelne podania, ale też dobra postawa defensywy. Wraz z upływem czasu coraz lepiej radzili sobie goście. Strzały Łukasza Madeja czy Ryoty Morioki wyglądały naprawdę obiecująco. Na posterunku stał jednak Seweryn Kiełpin.

Golkiper Wisły długo nie dawał się pokonywać. To dawało pewność jego kolegom z pola, którzy w ostatnim kwadransie gry odważniej poczynali sobie pod bramką przeciwnika. Giorgi Merebaszwili stworzył sobie dwie praktycznie stuprocentowe sytuacje, których nie potrafił wykorzystać.

I one się zemściły nie tylko na nim, ale i na całym zespole. Po świetnej akcji dwójki Kamil Biliński – Ryota Morioka, na listę strzelców wpisał się ten drugi. Wykorzystał podanie z prawej strony, po czym wpakował piłkę do siatki. Dzięki temu, na chwilę przed zakończeniem spotkania podopieczni Jana Urbana sprawili sobie ogromne nadzieje na zwycięstwo.

To jednak nie nadeszło. Dosłownie w ostatniej akcji, w ostatniej z doliczonych minut punkt dla wiślaków uratował wprowadzony w drugiej połowie Jose Kante. Było w tym trochę chaosu, ale też finezja urodzonego w Hiszpanii napastnika. Świetne ograł bowiem defensorów przeciwników, by chwilę później strzałem na dłuższy róg doprowadzić do remisu.

Gdy piłka spoczęła w siatce, sędzia zakończył to spotkanie. Tym samym w Płocku Wisła ze Śląskiem podzieliły się punktami. W tabeli pozostał status quo. Podopieczni Marcina Kaczmarka nadal mają na swym koncie dwa oczka więcej.

Nie uchwyciłem idealnego momentu zagrania piłki, ale wygląda, że gol ze spalonego. #wplsla pic.twitter.com/BgJOBz77CI— Krzysztof Marciniak (@Marciniak_k) 12 lutego 2017


[b]Atrakcyjność meczu[:/b]5/10
Piłkarz meczu: Mariusz Pawełek

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

TRANSFERY w GOL24


Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje

139 obcokrajowców w Ekstraklasie. Która nacja najliczniejsza? [PRZEGLĄD]

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!


Polecamy