Ekstraklasa. Jagiellonia odzyskała lidera! Korona nie dała rady w Białymstoku [ZDJĘCIA, KIBICE]
Ekstraklasa. W ostatnim sobotnim meczu 25. kolejki Ekstraklasy Jagiellonia Białystok wygrała na własnym stadionie z Koroną Kielce 4:1. Prowadzenie w tym meczu jako pierwsi objęli, co prawda, kielczanie, ale potem gospodarze trafili do siatki aż czterokrotnie!
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
fot. Wojciech Wojtkielewicz
Jagiellonia przystępowała do tego spotkania z wielkimi nadziejami. To podopieczni Michała Probierza stawiani byli w roli faworytów. Po przekonujących wygranych na własnym obiekcie z Górnikiem Łęczna (5:0) i Śląskiem Wrocław (4:1), nikt nie spodziewał się innego rezultatu niż zwycięstwa.
Szkoleniowiec Jagiellonii tym razem nie rotował składem. W zespole z Podlasia nastąpiła jedna zmiana w porównaniu do wygranego meczu ze Śląskiem Wrocław. Na prawej obronie mecz rozpoczął Łukasz Burliga, a na ławce zasiadł Ziggy Gordon. Odmienna sytuacja wystąpiła natomiast w drużynie przyjezdnych. Trener Bartoszek zastosował aż pięć zmian porównując ze składem sprzed tygodnia. Od pierwszej minuty mecz rozpoczęli: Vladislav Gabovs, Djibril Diaw, Jakub Żubrowski, Vanja Marković i Daniel Abalo. Zaskoczyć mogła decyzja szkoleniowca Kielczan. Od pierwszej minut nie wyszedł Jacek Kiełb, który w ostatnich meczach był motorem napędowym swojej drużyny.
Pierwsze minuty nie rozgrzewały zmarzniętych kibiców zebranych przy ulicy Słonecznej. Przez pierwszy kwadrans gra była bardzo spokojna i żaden zespół nie posuwał się do wysokiej ofensywy. W czwartej minucie ładną, indywidualną akcją popisał się Fedor Cernych, lecz bramkarz gości wyszedł z tej sytuacji obronną ręką. Mimo zachowawczej gry obu drużyn Korona potrafiła zadać mocny cios. Po sprytnie rozegranym rzucie rożnym Rafał Grzelak ładnie przyjął piłkę, dośrodkował w pole karne, a błąd Mariana Kelemena wykorzystał Iljan Micański i w 14. minucie na tablicy widniał wynik 0:1.
Radość z gola nie trwała jednak długo. Już w 24. minucie świetnie przyjął piłkę Cillian Sheridan, dograł do Przemysława Frankowskiego a skrzydłowy Białostoczan zdobył gola wyrównującego. Drużyna gospodarzy bardzo szybko pokazała kto jest faworytem tego spotkania. Piłkarze Jagiellonii rozegrali piłkę z autu, po czym świetnie indywidualnie zagrał Cillian Sheridan i dobrym strzałem przy krótkim słupku zaskoczył bramkarza gości, który wpakował piłkę do własnej siatki.
Obie ekipy także i drugą połowę zaczęły spokojnie. W 55. minucie świetny indywidualny rajd przeprowadził Konstantin Vassiljev, wyszedł sam na sam z Milanem Borjanem, jednak Kanadyjski bramkarz Korony świetnie wyczuł „cesarza Estonii”. Drużyna przyjezdnych próbowała odpowiedzieć kontrami lecz zazwyczaj ich ataki zatrzymywały się już na przed polem karnym Jagiellonii.
Dopiero w 70. minucie znakomitą kontrą popisali się gracze gospodarzy. Świetną prostopadła piłkę zagrał jeden z defensorów Jagiellonii, faulowany był Vassiljev, lecz przywilej korzyści wykorzystał Fedor Cernych, który pomknął lewą stroną zszedł na prawą nogę i mocnym uderzeniem pokonał bramkarza gości.
Korona w końcowym minutach nie miała żadnego pomysłu na rozmontowanie defensywy gospodarzy. Nieskutecznie próbowała wielu dośrodkowań ze skrzydeł, lecz były one szybko wyjaśniane czy to przez bramkarza czy to środkowych obrońców Jagiellonii.
Jeszcze w doliczonym czasie gry Jagiellonia dobiła przeciwnika. Świetną indywidualną akcję prawym skrzydłem zrobił Fedor Cernych, strzelając gola na 4:1 ustalając wynik spotkania.
Kolejny raz Jagiellonia udowodniła, że w 2017 roku jest nie do zatrzymania na własnym obiekcie. Drużyna z Podlasia znowu wysoko wygrywa w Białymstoku, tym samym wskakując na pozycję lidera Ekstraklasy. Korona dalej nie może przełamać się w meczach wyjazdowych.
Atrakcyjność meczu: 7/10
Piłkarz meczu: Fiodor Cernych
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
Pod Ostrzałem GOL24
WIĘCEJ odcinków Pod Ostrzałem GOL24;nf
139 obcokrajowców w Ekstraklasie. Która nacja najliczniejsza? [PRZEGLĄD]