Ekstraklasa. "Jaga" wygrała z Górnikiem karnymi! Podwójna "czerwień" dla zabrzan
Ekstraklasa. W drugim niedzielnym meczu 2. kolejki Ekstraklasy Jagiellonia Białystok wygrała na własnym boisku z Górnikiem Zabrze 2:1. Wynik spotkania na początku drugiej połowy otworzył Hiszpan Igor Angulo, dla którego było to już trzecie trafienie w tym sezonie. Jagiellonia odwróciła losy meczu wykorzystując dwa rzuty karne. Najpierw trafił Arvydas Novikovas (ręka Daniego Suareza, druga żółta kartka), później Łukasz Sekulski (faul Ledecky'ego na Novikovasie, druga żółta kartka).
W Białymstoku Górnik miał szansę na odniesienie ósmego ligowego zwycięstwa z rzędu, co byłoby najlepszym wynikiem klubu od 30 lat. Przed tygodniem beniaminek niespodziewanie wysoko postawił poprzeczkę Legii Warszawa, wygrywając u siebie 3-1, a tym razem miał ochotę zabrać punkty wicemistrzowi. Bardzo niewiele brakowało, by tak się właśnie stało.
Zabrzanie od pierwszych minut postawili gospodarzom twarde warunki. Byli bliscy objęcia prowadzenia w 24. minucie, gdy Rafał Kurzawa wyszedł sam na sam z Marianem Kelemenem, ale bramkarz Jagiellonii rozpaczliwą interwencją zdołał wygarnąć mu piłkę spod nóg. Chwilę później zagrożenie w polu karnym białostoczan zasiał Szymon Żurkowski, ale do jego dośrodkowania nie zdołali dojść ani Kurzawa, ani Igor Angulo.
Oprócz tych sytuacji na boisku działo się niewiele, a więcej niż składnych akcji było walki i ostrych fauli. Spotkanie rozkręciło się dopiero po przerwie. Najpierw groźnie zaatakowała „Jaga”, ale Tomasz Loska zdołał odbić strzał Ivana Runje z bliskiej odległości. Chwilę później kibicom Ekstraklasy po raz kolejny w efektownym stylu przedstawił się Angulo. Król strzelców I ligi po podaniu Kurzawy przeprowadził rajd podobny do tego, który wykonał tydzień temu w starciu z Legią. Efekt – ten sam. Hiszpański napastnik zachował zimną krew i pokonał bezradnego Kelemena.
Jagiellonia miała wyraźne problemy z wysokim pressingiem zespołu Marcina Brosza i momentami nie potrafiła wyjść z własnej połowy. Kto wie, czy zabrzanie nie wywieźliby z Podlasia kompletu punktów, gdyby nie kluczowe błędy w obronie. Najbardziej brzemiennym w skutkach okazał się ten popełniony przez Daniego Suareza, który w 69. minucie zagrał ręką w polu karnym. Nie tylko umożliwił Arvydasowi Novikovasowi skuteczne wykorzystanie „jedenastki”, ale także do końca meczu osłabił swój zespół, otrzymując drugą żółtą kartkę.
To wydarzenie zmieniło przebieg gry, a kibice przeżyli huśtawkę nastrojów. Jagiellonia zwietrzyła szansę, zaryzykowała, co o mało nie wykorzystał Kurzawa, który zmarnował dwie dobre okazje na zdobycie bramki. Zabrzanie też musieli się bronić, w najgroźniejszych sytuacjach świetnie interweniował Loska, a Martin Pospisil w 90. minucie z kilku metrów posłał piłkę nad poprzeczką. Wydawało się, że Czech zmarnował piłkę meczową, ale jeszcze jedną gospodarzom podarował David Ledecky, dopuszczając się faulu w polu karnym tuż przed końcem spotkania. Cztery minuty po zakończeniu regulaminowego czasu gry piłkę na jedenastym metrze ustawił Łukasz Sekulski i chwilę później zapewnił Jagiellonii drugie z rzędu zwycięstwo w lidze.
Zabrzanie mogą pluć sobie w brodę, bo mieli ogromną szansę na to, by po starciach z mistrzem i wicemistrzem Polski mieć na swoim koncie nawet komplet punktów. W kolejnym meczu podopieczni Marcina Brosza pokazali jednak, że jako beniaminek potrafią rywalizować z najlepszymi zespołami w lidze.
Atrakcyjność meczu: 7,5/10
Piłkarz meczu: Marian Kelemen
[wideo_iframe]http://get.x-link.pl/e4eceaaf-a0e0-369a-9c95-ddd6b453a547,f6e0124f-a0d4-dd12-d153-5c274ec319ac,embed.html[/wideo_iframe]
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy