Edi żałuje niewykorzystanych okazji
Wczorajsze starcie Pogoni Szczecin z Lechią Gdańsk było ostatnim meczem rozegranym w ramach 2. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Swoje pierwsze punkty w tym sezonie zdobyli zawodnicy z Gdańska, którzy zwyciężyli dzięki trafieniom Razacka Traore oraz Łukasza Surmy.
Nic, więc dziwnego, że zawodnicy "Portowców" mieli po meczu ponure miny. Po niespodziewanym zwycięstwie nad zdemolowanym w ubiegłym tygodniu Zagłębiu Lubin, wszyscy liczyli na powtórką we wczorajszym meczu. Nie udało się.
Niekwestionowany lider zespołu, Edi Andradina takiego obrotu sprawy doszukuje się w bardzo dobrym przygotowaniu taktycznym podopiecznych Bobo Kaczmarka, którzy nie pozwolili nabrać swoim rywalom wiatru w żagle... a że w Zachodniopomorskim potrafi mocno zawiać przekonało się wcześniej wspomniane Zagłębie.
- Obrona Lechii grała bardzo mądrze. Ja sam miałem zdecydowanie więcej krycia, nie miałem tyle swobody, co w pierwszym meczu z Zagłębiem – powiedział po meczu Edi Andradina.
- Wydaje mi się jednak, że udało mi się kilkakrotnie przechytrzyć obronę i dać kolegom dobre podanie. Mieliśmy kilka sytuacji, które mogły skończyć się lepiej, jednak nie wykorzystywaliśmy tego. Było parę fajnych akcji i jeżeli one są, my ich nie wykorzystujemy, to później nie wygrywamy - stwierdził 38-letni pomocnik.