Dzisiaj losowanie Ligi Mistrzów. Półfinały będą hiszpańskie
W piątek losowanie Ligi Mistrzów. To będą hiszpańskie półfinały: dwie drużyny, siedmiu Hiszpanów w kolejnych dwóch i na dodatek hiszpański (kataloński) trener.
Kolarstwo: Michał Kwiatkowski szuka ciszy i skupienia przed Liege-Bastogne-Liege
Trener to oczywiście Pep Guardiola, którego Bayern Monachium zdemolował we wtorek 6:1 FC Porto. Popis Bawarczyków zepchnął jednak w cień rewanżowy mecz Realu Madryt z Atletico i bramka Javiera "Chicharito" Hernándeza, dzięki której Królewscy pierwszy raz w tym sezonie zdołali pokonać lokalnego rywala (z siedmiu poprzednich spotkań cztery przegrali i trzy zremisowali). 1:0 wystarczyło, bo w pierwszym meczu nie padły bramki.
"Piękny i kochany" - głosi tytuł na pierwszej stronie dziennika "Marca". Na zdjęciu oczywiście Hernández, o którym możemy przeczytać, że strzelił bramkę swojego życia.
Nie ma w tym przesady, przynajmniej nie w Realu, bo wypożyczony we wrześniu ubiegłego roku z Manchesteru United Meksykanin uchodził do tej pory za transferowy niewypał. Grał mało, strzelał sporadycznie. Narzekał. Hiszpańskie media przypomniały przed meczem, że poprzednią bramkę w Lidze Mistrzów zdobył w listopadzie 2012 r.
Rywalizację z Atletico również obejrzałby najprawdopodobniej z perspektywy ławki rezerwowych, gdyby nie kontuzje Garetha Bale'a i Karima Benzemy, które zmusiły Carla Ancelottiego do przebudowania linii ataku (kontuzja wyeliminowała jeszcze pomocnika Lukę Modricia, a nadmiar kartek - obrońcę Marcelo). - To będzie mecz życia dla Chicharito - zapowiadał w środę Hugo Sánchez.
Były gwiazdor Atletico i Realu miał - jak widać - rację, choć miejscowe media podkreślały, że na wyróżnienie zasłużył cały zespół. Szczególnie za akcję, po której padła bramka. Wymiana podań pomiędzy Jamesem Rodríguezem a Cristiano Ronaldo była perfekcyjna. Nieczęsto widzi się również Portugalczyka padającego w polu karnym, by... podać piłkę partnerowi. Wiele mówiąca była również eksplozja radości CR7, któremu nie tak znowu dawno temu zarzucano, że nie cieszy się z trafień kolegów.
- Strzeliłem wiele istotnych bramek w swojej karierze, ale teraz liczy się dla mnie tylko ta. Ona daje mi pewność, której tak potrzebowałem. Dziękuję Cristiano za wspaniałą asystę - powiedział po meczu "Chicharito".
Wylosuj swoje pary półfinałowe Ligi Mistrzów!
- Zasłużył na tę bramkę - przyznał Ancelotii chwalony przez media za oryginalną decyzję i ustawienie Sergio Ramosa w pomocy. - Zrobiłem to przede wszystkim po to, aby zespół lepiej spisywał się przy stałych fragmentach gry. Sergio pokazał, że jest zdolny do gry w środku pola - tłumaczył Włoch.
- Przemyśleliśmy to, ale zasługi należą się trenerowi. Lubię trenerów, którzy są dobrymi ludźmi, ale przede wszystkim lubię szkoleniowców z osobowością i jajami - chwalił swojego szkoleniowca Ramos.
Niezadowolenia nie krył tylko trener Atletico, choć podkreślił, że jest dumny ze swojej drużyny. - To było piękne starcie, z wielkim poświęceniem i strachem z obu stron. Ostatecznie detal pomógł Realowi - stwierdził Diego Simeone, nawiązując do czerwonej kartki dla Ardy Turana. Zdaniem Argentyńczyka, zbyt pochopnie pokazanej.
"Marca" przypomina również, że czekają nas prawdziwie hiszpańskie półfinały, nie tylko ze względu na Real i Barçę (patrz wyżej). Losowanie par w piątek w Nyonie i - jak podkreślają nie tylko hiszpańskie media - wszyscy chcą trafić na Juventus (wyeliminował Monaco), który zameldował się w tej fazie rozgrywek LM po raz pierwszy od 12 lat. "Obecność Starej Damy doda rywalizacji powagi i splendoru, ale Barcelona, Bayern i Real nie będą jeszcze trząść się ze strachu" - skomentował wyczyn Juve brytyjski "The Times".