Dziesięć pytań przed trzecią kolejką Premier League
Już dzisiaj startuje trzecia seria gier na angielskich boiskach, a my mamy dla Was kolejną dziesiątkę najważniejszych pytań przed jej rozpoczęciem.
Czy Rooney w końcu trafi?
Od początku tego sezonu Louis van Gaal stawia kapitana Manchesteru United na pozycji napastnika, ale jak dotąd nie skończyło się to zdobytym przez niego golem. Ostatnią bramkę Anglik zdobył czwartego kwietnia w starciu z Aston Villą. Teraz sam podkreśla, że trafianie do siatki rywala w jego przypadku jest bardzo ważne. – Zdaję sobie sprawę z tego, że muszę być tym, który poprowadzi linię ataku. Muszę się starać i zdobywać dla nas gole – powiedział. Czy uda mu się tym razem, przekonamy się już niedługo.
The Villans w końcu wygrają na wyjeździe?
Zadanie, jakie przed nimi stoi, na pewno nie będzie łatwe. Podopieczni Tima Sherwooda pojadą do Londynu, gdzie zmierzą się z Crystal Palace. Obie ekipy po wygranych na starcie sezonu, w drugiej kolejce musiały uznać wyższość swoich rywali, ale to za „Orłami” stać będzie ich fantastycznie dopingująca publiczność. Ostatni raz Aston Villa na boisku rywala w lidze wygrała na początku ubiegłego sezonu.
„Koguty” stać na zatrzymanie Leicester?
Wielu łapało się za głowę na wieść, że nowym trenerem Leicester został Claudio Ranieri, tymczasem w dwóch pierwszych meczach tego sezonu jego drużyna prezentuje się wyśmienicie i na tę chwilę jest wiceliderem. W tej kolejce podejmie przed własną publicznością Tottenham, który ma jak dotąd trzy oczka. Czy będzie w stanie powiększyć swój dorobek punktowy? Wiele pewnie zależeć będzie od dyspozycji takich piłkarzy, jak Harry Kane, choć ekspert Sky Sports, Paul Merson, już teraz stawia na zwycięstwo gospodarzy, 2:1. Magia fantastycznego początku najwyraźniej działa…
„Stokelona” w końcu zwycięży?
Stoke City w ostatnich sezonach wielokrotnie potrafiło pozytywnie zaskoczyć, ale w dwóch pierwszych kolejkach tego sezonu zdobyło tylko jeden punkt. Co prawda rywale, czyli Tottenham i Liverpool, byli bardzo wymagający, ale ten zespół pokazywał już, że potrafi radzić sobie z silniejszymi. Teraz czeka go pojedynek z beniaminkiem z Norwich, który potrafił już pokonać Sunderland. Czy tym razem The Potters w końcu będą triumfować?
Czarny sen „Czarnych Kotów” będzie trwał dalej?
Co rok Sunderland ma ten sam problem. Przez fatalny początek sezonu praktycznie do samego jego końca musi toczyć walkę o utrzymanie. Tym razem zaczęło się nie inaczej i po dwóch kolejkach zespół ten ma okrągłe zero na koncie. Teraz stoi przed nim szalenie trudne zadanie podjęcia Swansea przed własną publicznością. „Łabędzie” potrafiły już zremisować z Chelsea, a także pokonać Newcastle. Biorąc pod uwagę formę ich najbliższych rywali, to trudno spodziewać się tego, aby i po tym spotkaniu nie mieli sobie dopisać kolejnych punktów do tabeli.
Pierwsze punkty dla Boruca i spółki?
Nie jest to wymarzony start sezonu dla beniaminka, Bournemouth. Ekipa z Arturem Borucem w składzie przegrała swoje dwa pierwsze mecze, a teraz jedzie na stadion West Hamu, który na tę chwilę wygląda całkiem dobrze (choć głównie w pierwszej kolejce). Co ciekawe, ostatni ligowy mecz tych dwóch ekip odbył się 25 lat temu, w ówczesnej Divison Two ( wtedy była to druga klasa rozgrywkowa). „Młoty” wygrały wtedy 4:1, ale czy tym razem znów będą górą?
Mourinho w końcu obudzi swój zespół?
Jeden punkt w dwóch pierwszych meczach to nie jest najlepszy bilans dla aktualnego mistrza Anglii. Chelsea w ostatniej kolejce doznała srogiego lania na Etihad Stadium i jak na razie nie wygląda na ekipę, która jest dobrze przygotowana. Na jej szczęście najbliższy rywal ma dokładnie tyle samo oczek na koncie, choć może to być jedynie złudne szczęście. W poprzednich rozgrywkach West Brom ograł The Blues u siebie aż 3:0 i fakt, że podopieczni Mourinho mieli już wtedy zapewniony triumf w lidze, nie do końca umniejsza prestiżu temu zwycięstwu.
„Obywatele” utrzymają się na fali?
Trudno nie być pod wrażeniem formy Manchesteru City na początku tego sezonu. Dwa mecze, sześć punktów, sześć goli strzelonych, zero straconych, na rozkładzie między innymi Chelsea. Teraz jednak czeka tę drużynę kolejne trudne zadanie. Everton świetnym meczem z Southampton pokazał, że w tym sezonie znów chce się liczyć w walce o europejskie puchary i nie da się wicemistrzom Anglii tak łatwo.
Kto przerwie serię bez wygranej?
Zarówno Watford, jak i Southampton nie potrafiły wygrać już trzech kolejnych oficjalnych meczów. Seria beniaminka sięga jeszcze gry w Championship, „Święci” ostatni razy zwyciężyli w eliminacjach Ligi Europy. Teraz są bezwzględnymi faworytami, a na pewno będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony po porażce z Evertonem przed własną publicznością. Każdy inny rezultat, niż ich wygrana z Watfordem, będzie zaskoczeniem. Ale kto wie?
Czy jest szansa na widowisko sprzed lat?
Kilka lat temu Liverpool i Arsenal stworzyły fenomenalne widowisko, pewnie jedno z najlepszych w całej historii Premier League, a skończyło się ono rezultatem 4:4. Teraz trudno liczyć na tak podobną widowiskowość, ale pozostaje nam mieć nadzieję, że tak jednak będzie. Arsenal pokazał się w ostatniej kolejce z dobrej strony, a Liverpool choć jak dotąd nie zachwyca, to przynajmniej gromadzi punkty. Ten mecz to hit kolejki i miejmy nadzieję, że nas nie zawiedzie.