Teodorczyk nie zagra w finale Ligi Europy w Warszawie. Dynamo odpadło w ćwierćfinale z Fiorentiną
Dynamo Kijów Łukasza Teodorczyka odpadło z Ligi Europy w ćwierćfinale. Po remisie 1:1 drużyna z Ukrainy uległa na wyjeździe Fiorentinie 0:2. Łukasz Teodorczyk zagrał przez 45 minut, potem został zmieniony, ale zmiana ta była podyktowana koniecznością gry w dziesiątkę, bowiem w 40. minucie drugą żółtą kartkę, za symulowanie w polu karnym, otrzymał Jeremain Lens, który osłabił swój zespół.
Znamy półfinalistów Ligi Europy - dwa włoskie zespoły awansowały do najlepszej czwórki (WYNIKI)
Bezbramkowy remis co prawda premiował Fiorentinę, jednak podopieczni Vincenzo Montelli nie chcieli grać na remis i od samego początku rzucili się na rywala. Największe zagrożenie sprawiał Mario Gomez, który raz po raz znajdował sobie miejsce w polu karnym, ale albo strzelał minimalnie obok bramki, albo brakowało mu centymetrów żeby dosięgnąć piłki i wbić ją do bramki. Groźne strzały z dystansu oddali także Mohammed Salah i Marcos Alonso, jednak dobrze dysponowany dziś był Aleksandr Shovkovsky.
Dynamo nie potrafiło odnaleźć się w tym meczu, w pierwszej połowie w zasadzie nie stworzyli sobie żadnej okazji do zdobycia gola. Dopisywało im szczęście i wciąż potrzebowali zaledwie jednej bramki do awansu. Szczęście jednak opuszcza głupców, a trudno inaczej nazwać Jermaine’a Lensa, który mając na swoim koncie żółtą kartkę postanowił „zanurkować” w polu karnym. Sędzia Jonas Eriksson nie dał się nabrać i bez wahania wyrzucił Holendra z boiska. Ukraińcy musieli zatem grać w dziesiątkę już od 40. minuty. Głupota Lensa zemściła się na nich już trzy minuty później. Joaquin wstrzelił piłkę w pole karne w kierunku Mario Gomeza, a ten na tyle nieudolnie przyjmował piłkę, że ta odbiła mu się od nogi i wpadła do siatka obok kompletnie zdezorientowanego bramkarza gości. Podopieczni Serhija Rebrowa nie wytrzymali nawet do przerwy, a sam szkoleniowiec też chyba nie wytrzymał i zdjął z boiska Łukasza Teodorczyka na kilkanaście sekund przed końcem pierwszej połowy.
Druga połowa nie przyniosła zmiany obrazu gry. Ponownie gracze Violi dominowali na boisku, rozkręcili się skrzydłowi, a zwłaszcza Salah, który miał kilka świetnych szans, jednak brakowało mu precyzji przy wykańczaniu akcji. Dynamo przez większą część meczu nie mieli żadnego pomysłu na grę i tylko problemom Włochów ze skutecznością zawdzięczali fakt, że do ostatnich minut mieli jeszcze szanse na awans. Gracze Rebrowa przypomnieli sobie, że muszą strzelić gola około 85. minuty, kiedy zaczęli naciskać rywala. Wywalczyli sobie kilka stałych fragmentów gry, po jednym z nich groźnie uderzał Rybałka, jednak pierwszy raz popisał się Neto.
Kijowanie naciskali do samego końca i w ostatniej minucie doliczonego czasu gry zostali skarceni. Juan Vargas ruszył lewą flanką, nie dał się przepchnąć obrońcom i huknął z ostrego kąta w samo okienko, zapewniając Fiorentinie awans do półfinału. To naprawdę dobry sezon włoskich zespołów w europejskich pucharach – do Juventusu, który wczoraj awansował do półfinał Champions League, dołączyły Napoli i Fiorentina, które będą reprezentować calcio w Lidze Europy.