Łatwa grupa Polaków w eliminacjach mistrzostw Europy? "Po poprzednich losowaniach też się cieszyliśmy"
Nasze problemy to kontuzje i nieregularna gra w klubach. Jeśli zostaną rozwiązane, nie powinniśmy mieć kłopotu, by awansować na Euro - prognozuje 91-krotny reprezentant Polski Władysław Żmuda.
fot. Bartek Syta/Polska Press
fot. Bartek Syta/Polska Press
fot. Bartek Syta/Polska Press
fot. Bartek Syta/Polska Press
fot. Bartek Syta/Polska Press
Kilkadziesiąt godzin po losowaniu grup eliminacji mistrzostw Europy wciąż można uznać je za szczęśliwe?
Myślę, że tak. Można było wpaść na trudniejszych przeciwników, natomiast trudno było trafić na teoretycznie słabszych. Dlatego powinniśmy być zadowoleni z tego losowania. Choć to jeszcze nic nam nie daje, poza faktem, że jesteśmy faworytem grupy. Nawet biorąc pod uwagę, że ostatnie mistrzostwa świata nam nie wyszły. Ale my przynajmniej na nich byliśmy, a wcześniej mieliśmy udany okres, którego kluczowym momentem było Euro 2016.
We Francji z naszych eliminacyjnych rywali była tylko Austria, która zajęła ostatnie miejsce w grupie za Węgrami, Islandią i Portugalią.
Otóż to. Pozostałe drużyny od dawna nie były na dużym turnieju. Słowenia przegrała baraż o Euro 2016 z Ukrainą, na mundialu ostatni raz była w 2010 r., gdzie nie wyszła z grupy. Jesteśmy nie tylko najwyżej notowaną drużyną, ale też w najlepszym okresie. Inna sprawa, że trzeba jeszcze to pokazać na boisku. Jeśli będziemy mieli silną reprezentację, to nie powinniśmy mieć problemów. Chociaż znowu należy pamiętać, że po losowaniu grup mundialu w Rosji też się cieszyliśmy, tak samo jak przed Euro 2012. Jak się skończyło, niestety, pamiętamy.
Kto może sprawić najwięcej problemów?
W teorii każdy, bo zawsze słabsze zespoły mają to do siebie, że psują krew w najmniej spodziewanym momencie. Trzeba uważać na wyjazdowe starcia z Austrią, Słowenią i Izraelem. Jednak wszystko zależy od naszej drużyny.
[unicode_pictographs]%F0%9F%94%B4[/unicode_pictographs] MAMY TERMINARZPierwszy mecz eliminacji do #EURO2020 zagramy na wyjeździe z Austrią, a drugi u siebie z Łotwą. [unicode_pictographs]%F0%9F%87%B5[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%87%B1[/unicode_pictographs]Daty, godziny, przeciwnicy ⤵️ pic.twitter.com/qjJAR8Chti— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) 2 grudnia 2018
Wspomniał Pan, że nie będzie problemów, jeśli będzie ona silna. Dziś jest?
Właśnie nic na to nie wskazuje. Przynajmniej na razie. W sześciu meczach za kadencji Jerzego Brzęczka jeszcze nie wygraliśmy. Niestety, ma mało czasu na pracę z kadrą. Oby kontuzjowani zawodnicy jak najszybciej wrócili do zdrowia i formy, a piłkarze, którzy nie grają regularnie, odzyskali miejsce w klubowych drużynach. Zwłaszcza druga kwestia najbardziej odbija się na grze reprezentacji. Zawodnik, który nie ma regularnego meczowego wysiłku, nagle podczas spotkania drużyny narodowej spełnił zadania selekcjonera. Nie czarujmy się, to niemożliwe. Widzieliśmy to choćby podczas mistrzostw świata w Rosji. Niestety, nie mamy bogactwa, żeby zastąpić jednego gracza drugim bez straty na jakości zespołu.
Prezes PZPN Zbigniew Boniek w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” mówił, że ci, którzy nie grają w klubach, nie powinni być powoływani. Na myśl od razu przychodzi Jakub Błaszczykowski.
Prezes federacji może więcej (śmiech). Nie powinno to zaszkodzić Bońkowi, ani Brzęczkowi. Każdy robi tak, by zespół grał jak najlepiej. Choć w obecnej sytuacji Kuby powołania Kuby będą wywoływały kontrowersje.
Przed drużyną Brzęczka mecze eliminacji. Dotychczasowe dobrze wykorzystał?
Jeszcze raz zwracam uwagę na czas. Nie ma go w przypadku reprezentacji. Jest za to selekcja. Dłuższy okres jest tylko przed dużymi imprezami. Co mógł, to zrobił. Próbował nowych rzeczy, zwycięstwa to nie dało. Może najlepiej będzie wrócić do sprawdzonych rzeczy. Pamiętajmy też, że mamy ograniczenia w postaci wspomnianych urazów i nieregularnej gry. Być może trzeba było odważniej postawić na kogoś nowego, niewykluczone, że młodszego. Na razie poruszamy się wśród piłkarzy, którzy są w kadrze od dawna. Ale zaufajmy Brzęczkowi. Ma doskonały przegląd polskiej ligi, swoją wizję, więc dajmy mu czas na spokojną pracę. Wylosowana grupa może się okazać dobrym miejscem do wprowadzenia czegoś nowego. O ile oczywiście wcześniej wyniki na to pozwolą.
Na 10 meczów w eliminacjach, jaki bilans by Pana satysfakcjonował?
Taki, który da awans na mistrzostwa Europy. Wchodzą dwie drużyny i musimy być wśród nich. Drugiego miejsca w grupie absolutnie nie odbiorę jako porażki. Miejmy nadzieję, że w trakcie eliminacji narodzi się coś fajnego. Eliminacje są krótsze, potrwają od marca do listopada jednego roku. Tym bardziej musimy mieć gotowe zaplecze.
Jerzy Brzęczek: Szkoda, że Łukasz Piszczek zrezygnował z kadry, ale liczyłem się z tą decyzją