Dusan Kuciak, bramkarz Lechii Gdańsk: Jest mi przykro i głupio, że nie daliśmy kibicom radości
Dusan Kuciak, bramkarz Lechii Gdańsk, był zły po przegranym meczu z Pogonią w Szczecinie. Było mu szkoda kibiców, którzy dopingowali zespół przez cały mecz, a musieli przełknąć porażkę.
- To kolejny mecz wyjazdowy w tym roku, który kończymy porażką i sam chciałbym wiedzieć dlaczego się tak dzieje - mówi słowacki bramkarz Lechii. - Dlaczego znowu pierwsi tracimy bramkę? Nie mam gotowych odpowiedzi na te pytania. Powiedziałem chłopakom w szatni, żebyśmy to zostawili, że już mecz z Pogonią się odbył i wyniku nie zmienimy. Mamy trzy wyjazdy w fazie mistrzowskiej i musimy tam się przełamać, bo już za dużo punktów potraciliśmy. Do tego dużo straconych bramek i to jest mój problem i to boli. Zabójcze wyjazdy? Dlaczego? Ja lubię takie mecze grać. Myślę, że to będą fajne mecze i tylko żałuję, że nie w Gdańsku. Wtedy na nasz stadion przyszłoby więcej ludzi. Mam nadzieję, że kibice będą z nami i licznie przyjdą na mecz z Termaliką. Potrzebujemy ich, żeby było jak najwięcej kibiców. W Szczecinie też mieliśmy świetny doping kibiców i jest mi przykro i głupio, że nie daliśmy im radości i nie mogliśmy po meczu razem się cieszyć, jak jest po meczach u siebie. W tym meczu nie mieliśmy już w końcówce siły, ale nie chodzi mi o siłę fizyczną, a bardziej mentalną. Po trzeciej bramce gra nam się nie kleiła. W pierwszej połowie, po straconej bramce, nasza gra naprawdę wyglądała super. Wierzyłem, że tym razem zagramy jeszcze lepszą drugą połowę. Niestety, to się nie udało, bo pechowo straciliśmy drugą bramkę. Ten chłopak nawet nie wiedział jak strzelił gola, a trafił idealnie przy długim słupku. Zawsze staram się zaczynać od siebie i muszę przeanalizować pierwszego straconego gola, czy mogłem zrobić coś więcej, może inaczej odbić piłkę.
Dusan nie ukrywa, że przed Lechią bardzo ważne i trudne mecze. Już teraz nie można mieć wpadek, bo już nie będzie czasu na to, aby te straty odrobić.
- Musimy się jak najszybciej podnieść, bo teraz każdy mecz z tych siedmiu będzie bardzo ważny. Już nie można mówić, że potem to odrobimy. Nie, już nie odrobimy. Podział punktów już nastąpił, jesteśmy teraz na czwartym miejscu i walczymy o jak najwyższą pozycję w tabeli - zakończył Kuciak.
TOP Sportowy24 - hity internetu z minionego tygodnia