Dusan Kuciak, bramkarz Lechii Gdańsk: Dostałem dwie słuszne kartki i żadnej za dyskusje z sędziami [rozmowa]
Rozmowa z Dusanem Kuciakiem, bramkarzem Lechii Gdańsk.
Trener Piotr Stokowiec przedstawił jasny podział, kiedy broni Zlatan Alomerović, a kiedy Ty?
Nie mogę zdradzać wszystkich szczegółów z naszych rozmów, ale nie było żadnych ustaleń. Trener decyduje, kiedy który bramkarz zagra i na tym bym to zakończył.
[przycisk_galeria]
Z Cracovią obroniłeś rzut karny i utrzymałeś drużynę w grze, a teraz Zlatan pomógł drużynie. Chyba nie chciałbyś teraz decydować, kto ma zagrać?
(śmiech) Dlatego jestem piłkarzem, bramkarzem, a jeszcze nie trenerem.
Śląsk jest zespołem, który oddaje dużo strzałów. Bramkarz, który zagra we Wrocławiu, będzie miał co robić?
Wszystko po kolei. Mamy za sobą odprawę po ostatnim meczu, a w czwartek analizę gry Śląska. Trenerzy nas przygotują, jak do każdego meczu, więc nie będzie dla nas żadnego zaskoczenia. Będziemy przygotowani na wszystko.
Jak sobie radzisz z sytuacją, że w Lechii nie ma pierwszego bramkarza tylko trener stosuje system rotacyjny?
To, że nie gram to decyzja trenera. Muszę być przygotowany na każdy trening i mecz. Byłem przygotowany na wszystkie oprócz jednego, w którym pauzowałem za kartki. Radzę sobie z tym tak, jak pokazuję to na boisku. Nie mam problemów z motywacją. Jestem gotowy do każdego meczu. Jeśli to wyjdzie na dobre drużynie, to nie mam nic przeciwko. Nie będę jednak oszukiwał, że jestem z tego zadowolony w stu procentach. Wiadomo, że chciałbym zagrać w każdym meczu, ale drużyna wygrywa i jest najważniejsza.
Dobrze czujesz się w Gdańsku. Lechia jest klubem, w którym chciałbyś zostać już do końca kariery?
Jeżeli dostanę kontrakt na pięć, sześć lat, to nie ma problemu.
Dostałeś cztery żółte kartki. Można było niektórych uniknąć?
Nie dostałem ani jednej kartki za dyskusję tylko trzy za przedłużanie czasu i jedną za faul w polu karnym z Cracovią. Za taki faul nie daje się żółtych kartek. W Szczecinie chciałem przesunąć sędziego, bo mi przeszkadzał w obronie rzutu karnego. Byłbym w stanie obronić gdyby pan sędzia mi nie przeszkadzał, on uznał, że zachowałem się niesportowo i dostałem kartkę. Sędzia był ustawiony pomiędzy mną i piłką, a ja chcę widzieć co się dzieje wokół. Dotknąłem go, moja wina, nie ukrywam. Taka kartka była sprawiedliwa i tak samo w meczu z Jagiellonią w Białymstoku. W Zabrzu nie zrobiłem nic złego. Dzieciak wybiegł na boisko, strzelił obok mnie, a ja piłki nie złapałem. Nie będę się rzucał kiedy strzela dzieciak od podawania piłek. Dostałem za to kartkę. Nie mam z tym wielkiego problemu, bo wiadomo, że Kuciak to ciekawe nazwisko w Polsce.
Nie przegraliście od dwóch miesięcy. Przyzwyczailiście się już do zwycięstw?
Nie chcę o tym mówić, bo jesteśmy nastawieni na zwycięstwa. Przed meczem z Jagiellonią wszedłem do szatni i powiedziałem, że od pierwszej do ostatniej minuty musimy mieć właśnie takie nastawienie i pokazaliśmy to na boisku. To jest praca trenera i całej drużyny, że nie ma euforii, że wygraliśmy mecz. Już myślimy o Śląsku, potem Puchar Polski, a potem kolejny ligowy. Jest dopiero połowa sezonu i jeszcze nie osiągnęliśmy nic wielkiego. Sezon zaczęliśmy dobrze i trzymajmy się tego. Musi być dobra praca i właściwe nastawienie w głowie. U mnie latem nastawienie zmieniło się nie w rękach czy nogach, ale w głowie, a jak się myśli, tak się gra. Cieszmy się, że wygrywamy, że przychodzą kibice, choć oczywiście mogłoby ich być więcej. Patrząc jednak przez pryzmat pogody, to mogła niektórych odstraszyć. To może być jakieś wytłumaczenie, ale z drugiej strony grała pierwsza i druga drużyna w tabeli, to czego więcej oczekiwać. Ci co nie przyszli niech żałują i odczujemy to w kolejnym meczu.
Rozbudzacie nadzieje wynikami. To jest ten sezon, który może przynieść Lechii sukces?
Niech to robią dziennikarze. Od nas nie usłyszycie nic więcej niż to, że gramy o trzy punkty w kolejnym meczu.
Miałeś sukcesy w Legii. Pewnie chciałbyś wygrać coś znowu?
Tak. W piątek ze Śląskiem.
Piękna siatkarka zostanie modelką? Jaqueline Carvalho zachwyca internautów
Agencja TVN