Duński dynamit znów jest groźny! Walia poza burtą mistrzostw Europy
Euro 2020. Reprezentacja Danii znów rozkochała w sobie kibiców z całej Europy. W sobotę stała się pierwszym ćwierćfinalistą turnieju po tym, jak rozbiła Walię 4:0.
fot. Zheng Huansong/Xinhua News/East News
Mistrzostwa Europy dla reprezentacji Danii rozpoczęły się koszmarnie. Nie dość, że doznali dwóch porażek w fazie grupowej (0:1 z Finlandią i 1:2 z Belgią), to przed przerwą spotkania z Finami otarli się o tragedię. Lidera i najlepszego zawodnika drużyny, Christiana Eriksena trzeba było reanimować na murawie. Zszokowani Duńczycy zostali zmuszeni do dokończenia spotkania (alternatywą było tylko dogranie go następnego dnia), co ostro skrytykował później selekcjoner Kasper Hjulmand.
[polecane] 21729113, 21749447;1; ZOBACZ TEŻ:[/polecane]
Przed decydującym spotkaniem z Rosją Eriksen przeszedł udaną operację i odwiedził kolegów na zgrupowaniu. Zmotywował ich na tyle skutecznie, że pokonali Rosję 4:1, co dało im awans z drugiego miejsca. W 1/8 finału trafili na Walię, która śmiało poczynała sobie w grupie ze Szwajcarią(1:1), Turcją (2:0) i Włochami (0:1). Tym razem Gareth Bale i spółka nie mieli jednak wiele do powiedzenia. I to dosłownie, po meczu Bale machnął ręką i wyszedł z kadru zapytany przez BBC Sport, czy był to ostatni mecz w jego reprezentacyjnej karierze. Kiedy ochłonął, powiedział walijskiej stacji S4C, że będzie grał w barwach narodowych do samego końca kariery i irytują go „głupie pytania”.
Wales captain Gareth Bale reflects on a disappointing loss to Denmark and sensationally walks off when asked about his international future. #beINEURO2020 #EURO2020 #WALDENWatch Now - https://t.co/RRmQgctETJ pic.twitter.com/nmaLfNV5MV— beIN SPORTS (@beINSPORTS_EN) June 26, 2021
W sobotę bardziej mogli denerwować go tylko duńscy rywale. Po dobrym początku Walijczyków to oni wyszli na prowadzenie. Już na początku drugiej połowy podwyższyli je, a Bale i spółka musieli postawić wszystko na jedną kartę. Zrobili to, ale w końcówce stracili jeszcze dwie kolejne bramki.
- Trudno uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Podziwiam chłopaków za to, jak walczyli. To prawdziwi wojownicy - cieszył się Kasper Hjulmand, którego drużyna w ćwierćfinale spotka się z Holandią lub Czechami (mecz 3 lipca o godz. 18 na Stadionie Olimpijskim w Baku).
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
13891[/sonda]
[polecane] 21698601, 19301803, 21503991, 21665147, 21435115, 21697093;1; ZOBACZ TEŻ:[/polecane]