Drugoligowiec z Kalisza postraszył Koronę
Niewiele brakowało, by środowy sparing między Calisią Kalisz i Koroną Kielce zakończył się sensacją. Beniaminek drugiej ligi zagrał z wielką ambicją i miał dogodne okazje, by chociaż zremisować.
Patrząc przez pryzmat całości meczu, to Korona miała dużo przewagę i częściej utrzymywała się przy piłce. - To był typowy mecz treningowy. Chcieliśmy zobaczyć na jakim etapie przygotowań są zawodnicy z których chcemy zbudować skład na drugą ligę – komentował trener Calisii, Grzegorz Dziubek.
Jego podopieczni nie potraktowali meczu ulgowo i zagrali z wielkim zaangażowaniem. To przełożyło się na liczne, ale niewykorzystane sytuacje. - Prezentowaliśmy się nieźle na tle solidnego rywala i generalnie są powody do satysfakcji - ocenił Dziubek.
- Calisia, to zespół dobrze zorganizowany na boisku i jak słyszałem także poza nim. Sprawił nam trochę problemów i parę razy zagroził. To jednak tylko sparing – chwalił zespół rywala, szkoleniowiec Korony, Leszek Ojrzyński.
- Nasza gra nie wygląda za dobrze, lecz przyjechaliśmy tutaj po to, by ją naprawić i ciężko pracować. W sparingu z Calisią chcieliśmy się trochę rozbiegać i powalczyć o zwycięstwo. Liczyło się też zgranie, bo po raz pierwszy graliśmy w takim ustawieniu – uważa Ojrzyński.
Korona Kielce - wyniki, mecze, live - więcej o "Scyzorach" na stronie klubowej
Spotkanie od samego początku toczyło się w szybkim tempie. To Korona miała przewagę, częściej utrzymywała się przy piłce i szukała dogodnych okazji. Pierwszą stworzyła sobie w 3. minucie, gdy Łukasz Jamróz trafił z dystansu w rękawice Marcina Ludwikowskiego. Calisia odpowiedziała 10 minut później bardzo niecelnym wykonaniem rzutu wolnego przez Bartosza Migawę. Następnie po podaniu Wojciech Bzdęgi minimalnie nad poprzeczką główkował Tobiasz Kupczyk. W 17. minucie Korona mogła prowadzić po strzale z ostrego kąta Pawła Kaczmarka, bo tor lotu źle obliczył Ludwikowski. Na szczęście dla kaliszan piłka odbiła się od poprzeczki i bramkarza wychodząc na rzut rożny.
Z czasem podopieczni Grzegorza Dziubka nabrali trochę śmiałości i od czasu do czasu wychodzili z groźną kontrą. W 26. minucie Tomasz Kempiński wykorzystał błąd obrony rywala i znalazł się sam na sam ze Zbigniewem Małkowskim, który zdołał wyłuskać futbolówkę. W 37. minucie Krzysztof Gościniak technicznie uderzył z ponad 20 metrów. Zmierzającą do bramki piłkę wybił końcówkami palców Małkowski. W końcówce tempo meczu nieco spadło, ale to Calisia miała lekką przewagę.
Na drugą połowę Leszek Ojrzyński wystawił zupełnie nową jedenastkę. Od początku uwidoczniła się znaczna poprawa na boisku. W 55. minucie z kornera wrzucił Krzysztof Kal, a Krzysztof Kiercz wykorzystał zamieszanie w polu karnym i dał kolegom prowadzenie. Niewiele brakowało, by za moment było 2:0. Jak tyczki defensorów ominął Dawid Janczyk i groźnie huknął w kierunku bramki, ale świetnie interweniował rezerwowy bramkarz Tomasz Frontczak.
W dalszych fragmentach Calisia grała bardziej agresywnie , czasami nieprzepisowo. Interwencje pomocy medycznej były dość częste, a na murawę padali z bólem Jakub Bąk i Grzegorz Lech. W 73. minucie kaliszanie mieli szansę na remis. Sam na sam był Damian Czech, który zagrał obok wychodzącego Wojciecha Małeckiego, ale piłka potoczyła się obok słupka. Korona miała jeszcze szansę na przypieczętowanie wygranej. Po raz kolejny swój kunszt bramkarski pokazał Frontczak dobrze interweniując przy akcji Lecha.
Korona wygrała sparing, ale zakończyła go niezbyt miłym zdarzeniem. Kontuzji po jednym z ostrych starć doznał bowiem Janczyk. - Zobaczymy jak sprawa się potoczy. Mamy nadzieję, że nie będzie to nic groźnego – mówił trener Ojrzyński.
KP Calisia Kalisz - Korona Kielce 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Kiercz 55
Calisia: Ludwikowski (46. Frontczak, 85. Borwik) - Kupczyk (46. Maksymow), Czech, Wiącek (74. Janicki), Bzdęga (61. Grabowski) - Gościniak (53. Ciesielski), Lisiecki, Sowiński, Migawa (46. Lis), Świergiel (59. Frąszczak) - Kempiński (70. Dziubek).
Korona: Małkowski (46. Małecki) - Kuzera (46. Lenart), Stano (46. Hernani), Malarczyk (46. Kiercz), Lisowski (46. Kal) - Kaczmarek (46. Bąk), Vuković (46. Lech), Jovanović (46. Lenartowski), Sobolewski (46. Janiec, 81. Michałek) - Jamróz (46. Janczyk, 87. Janiec), Korzym (46. Cichos).