Drugie zwycięstwo Podbeskidzia - "Górale" zagrają z Legią w półfinale Pucharu Polski (ZDJĘCIA, DRABINKA)
Po wygranej w Gliwicach 2:1 w pierwszym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski piłkarze Podbeskidzia przypieczętowali awans do najlepszej czwórki rozgrywek ogrywając Piasta na własnym boisku 1:0 w spotkaniu rewanżowym. Gracze Leszka Ojrzyńskiego w półfinale zmierzą się z Legią Warszawa.
Choć mecz w Bielsku-Białej nie stał na wysokim poziomie, kibice nie mogli narzekać na brak sytuacji podbramkowych. Jako pierwsi niespodziewanie zaatakowali „Górale”, którzy już w pierwszych minutach chcieli powiększyć swoją przewagę w dwumeczu (w pierwszym spotkaniu w Gliwicach wygrali 2-1) i spokojnie kontrolować przebieg gry. W 2. minucie przed szansą na bramkę stanęli Bartosz Śpiączka i Frank Kwame Adu, jednak strzał tego pierwszego zdołał odbić Jakub Szumski, a dobitka piłkarza z Ghany była bardzo niecelna.
Po niezłym początku bielszczanie oddali inicjatywę gościom, których w Bielsku-Białej wyjątkowo prowadził duet trenerów – Krzysztof Szumski i Bogdan Wilk. Tymczasowi szkoleniowcy Piasta zdecydowali, że na ławce rezerwowych pozostaną m.in. Kamil Wilczek i Gerard Badia. Pod ich nieobecność pierwsze skrzypce w ataku gości grał Konstantin Vassiljev, który co kilka minut nękał strzałami bramkę Podbeskidzia. W 26. minucie po jego uderzeniu z bliskiej odległości skuteczną interwencją popisał się Richard Zajac, a idącego na dobitkę Sasę Żivca w ostatniej chwili zablokował Tomasz Górkiewicz. Piast jeszcze kilka razy w pierwszej połowie zagroził bramce Podbeskidzia, ale za każdym razem brakowało mu kogoś do wykończenia akcji.
Widząc tą strzelecką nieudolność drużyny trenerzy Piasta zdecydowali się od początku drugiej połowy postawić na Kamila Wilczka, który zastąpił Carlesa Martineza. Zanim jednak najlepszy strzelec Piasta pojawił się na murawie, gospodarze wyszli na prowadzenie. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy rzut wolny z około 18 metrów od bramki wykorzystał Dariusz Kołodziej. Po ładnym, technicznym strzale kapitana Podbeskidzia piłka przelobowała mur graczy gości i wpadła pod poprzeczkę obok bezradnego Szumskiego.
Na początku drugiej połowy bielszczanie stworzyli sobie znakomitą szansę na „zamknięcie” meczu. Po akcji Krzysztofa Chrapka Kołodziej znalazł się w sytuacji sam na sam z Szumskim, ale bramkarz zdołał zatrzymać jego strzał. Mimo niekorzystnego wyniku Piast nie zamierzał składać broni i wciąż przeważał. W akcjach gości brakowało jednak jakości albo szczęścia – w 62. minucie wyrównującego gola mógł strzelić Kornel Osyra, ale po dośrodkowaniu Vassiljeva z rzutu wolnego główkował w poprzeczkę.
W kolejnych minutach oglądaliśmy scenariusz z pierwszej połowy – Piast częściej utrzymywał się przy piłce, ale bił głową w mur, nie potrafiąc stworzyć sobie stuprocentowej okazji do strzelenia gola. Gliwiczanie nie doprowadzili do wyrównania nawet mimo tego, że przez ostatnie dwadzieścia minut Podbeskidzie broniło się w osłabieniu po drugiej żółtej kartce dla Adu. W końcówce goście wręcz bombardowali bramkę rywali, ale albo brakowało im dokładności w strzałach, albo na posterunku był pewnie broniący Zajac.
Podbeskidzie po raz drugi w historii awansowało do półfinału Pucharu Polski. W 2011 roku „Górale” przegrali dwumecz o finał po dramatycznym boju z Lechem Poznań. Teraz zmierzą swoje siły w pojedynku z mistrzem Polski, Legią Warszawa. Pierwszy mecz zostanie rozegrany w Bielsku-Białej 31 marca lub 1 kwietnia.