menu

Drugi mecz z rzędu przyniósł Kamilowi Wilczkowi dwa gole. Polak kapitanem Broendby

18 marca 2019, 02:36 | AIP

Dwa mecze w roli kapitana Broendby IF = cztery strzelone bramki. Kamil Wilczek dopiero się rozkręca i w kolejnych meczach duńskiej Superligi pokazuje, że choć nie jest wystarczająco dobry na reprezentację Polski, to wciąż może zostać gwiazdą Bundesligi.

14.11.2016 wroclaw
mecz towarzyski reprezentacji polski i slowenii na stadionie wroclaw we wroclawiu - spotkanie towarzyskie polska slowenia
nz - kamil wilczek / rene krhin 
fot.bartek syta / polska press
14.11.2016 wroclaw mecz towarzyski reprezentacji polski i slowenii na stadionie wroclaw we wroclawiu - spotkanie towarzyskie polska slowenia nz - kamil wilczek / rene krhin fot.bartek syta / polska press
fot. Bartek Syta / Polska Press

W ubiegłym tygodniu Kamil Wilczek zdobył dwie bramki przeciwko Aalborgowi, co pozwoliło zremisować jego Broendby 3:3. Dla walczącego o europejskie puchary klubu ze stolicy Danii było to istotne oczko. Równie ważny był to mecz dla Polaka. Nie tylko ze względu na dwa ładne trafienia, ale też z uwagi na fakt, iż na ramieniu miał opaskę. Wcześniej nieczęsto wcielał się w rolę kapitana, głównie ze względu na nienajdłuższy staż w klubie.

Od dłuższego czasu był natomiast ulubieńcem kibiców, którzy cenili go za pracowitość, skromność i skuteczność. Kolejny popis ostatniej z tych cech dał tę niedzielę. Kilka dni po strzeleniu dwóch goli golkiperowi Aalborga, zrobił to samo bramkarzowi AC Horsens. Tym razem bramki 31-latka okazały się bardziej wartościowe, bo przyniosły drużynie zwycięstwo na wyjeździe. Podobnie jak przed tygodniem, Wilczek pełnił rolę kapitana i spędził na boisku pełne 90 minut.

Tym samym na swoim koncie ma już 18 trafień. O zdobycie kolejnej korony króla strzelców (napastnik sięgał po takowe w barwach Piasta Gliwice oraz Broendby) będzie jednak bardzo ciężko. Po 26. kolejkach Polak plasuje się dopiero na trzecim miejscu w tej klasyfikacji. Jedną bramkę więcej ma jedenaście lat od niego młodszy Andreas Skov Olsen z FC Nordsjealland, natomiast liderem pozostaje piłkarz FC Kobenhavn Robert Skov. On zanotował już 24 trafienia.

Tak jak Wilczkowi będzie bardzo ciężko dogonić Duńczyka, tak Broendby w tym sezonie raczej nie dogoni swojego rywala zza miedzy. Po 26. kolejkach ma 38 punktów i plasuje się na czwartej pozycji w tabeli. Pierwsze dwie ekipy - FC Kobenhavn oraz FC Midtjylland są już poza zasięgiem, drużyna Polaka zawalczy o najniższy stopień podium, gdzie aktualnie jest Odense BK. Grę w grupie mistrzowskiej ma w kieszeni, o czym tylko pomarzyć mogą zawodnicy Aarhus. Czwarty kolejny mecz bez wygranej bardzo pogorszył ich sytuację w tabeli. Tym razem przegrali z Aalborgiem 1:3. W bramce niezmiennie stał Kamil Grabara.