menu

Dreszczowiec na Old Trafford! Manchester United uratował remis z Chelsea w doliczonym czasie gry!

26 października 2014, 18:54 | Grzegorz Ignatowski

W hicie 9. kolejki Premier League Manchester United podzielił się punktami z Chelsea. Kiedy wszystko wskazywało na to, że "The Blues" wygrają po golu Didiera Drogby, w doliczonym czasie gry bramkę na wagę remisu zdobył Robin van Persie.

"Bitwa o Anglię" zaczęła się od ofensywy Manchesteru United. Już w 4. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym Chelsea, jakie wywiązało się po zagraniu Januzaja, Fellaini mógł zdobyć pierwszą bramę w tym meczu. Belg nie zdołał jednak opanować piłki i tym samym zaprzepaścił doskonałą sytuację. Później Januzaj posłał kapitalne prostopadłe podanie do van Persiego i chyba tylko Courtois wie jakim cudem udało mu się obronić strzał Holendra. Nie minęło 60 sekund a pod bramką "The Blues" znów się zagotowało. Tym razem van Persie próbował przechytrzyć golkipera Chelsea sprytnym lobem, ale ten ze swoim kocim refleksem wydawał się być nie do pokonania.

O ile w pierwszych 30 minutach "Czerwone Diabły" były stroną przeważającą, to później wydawało się jakby powoli opadali z sił. Początkowo to defensywa Chelsea pozostawiała zbyt dużą przestrzeń względem siebie, a z czasem taki sam błąd zaczęli popełniać podopieczni Louisa van Gaala. Być może wynikało to z faktu, że większe zgranie kolektywu powoduje, że drużyna w trakcie spotkania się rozwija, a mniej doświadczony team słabiej wykonuje pewne automatyzmy.

Nieco słabsza postawa obrony United mogła poskutkować golem dla Chelsea tuż przed końcem pierwszej połowy. Po znakomitym dograniu Oscara piłkę na bramkę De Gei mocno uderzył Drogba, ale Hiszpan udowodnił, że jest bramkarzem tej samej klasy co Courtois. Chwilę po tej akcji worek z golami mogli też rozwiązać piłkarze Manchesteru, ale jednemu z najlepszych piłkarzy pierwszej połowie - Adnanowi Januzajowi - zabrakło precyzji.

Przed meczem były piłkarz Manchesteru United, Park Ji-Sung uczulał za pomocą mediów piłkarzy Manchesteru na Didiera Drogbę. W pierwszej połowie reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej nie zachwycił, czym być może uśpił czujność defensywy United. Jednak na początku drugiej połowie w Drogbie obudziła się bestia. Najpierw przeprowadził on wyśmienitą dwójkową akcję z Edenem Hazardem, po której ten ostatni przegrał pojedynek z De Geą. Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Drogba uwolnił się spod opieki Rafaela i strzałem głową na krótszy słupek zupełnie zaskoczył golkipera Manchesteru. Chelsea prowadziła 1:0, a Park Ji-Sung mógł kupować szklaną kulę i zatrudniać się jako wróżka.

Wydawało się, że od tej pory połowę Chelsea zaleje czerwony kolor koszulek Manchesteru United, ale tak się nie stało. "The Blues" złapali wiatr w żagle i w 69. minucie mogli podwyższyć wynik meczu na 2:0. Szansę na dobicie rywala miał Branislav Ivanović, który z łatwością wszedł w pole karne, poradził sobie z obrońcami, ale oddał strzał niegodny zawodnika występującego w ekipie lidera Premier League. Ale Ivanović i tak spisał się lepiej niż Mata, który wcześniej po krótko wykonanym rzucie wolnym posłał piłkę tak wysoko, że ta mogłaby wylądować gdzieś w innej galaktyce.

Gospodarze dopiero na jakieś 10 minut przed końcem pokazali, że mogą jeszcze tego dnia ukąsić świetnie zorganizowaną Chelsea. Najpierw van Persie zmusił Courtoisa do rozpaczliwej interwencji nogami, a po chwili belgijskiego golkipera próbował pokonać Januzaj, który oddał minimalnie niecelny strzał zza pola karnego. Poza tym podopieczni trenera van Gaala wydawali się zupełnie bezbronni.

W doliczonym czasie gry "Czerwone Diabły" zdecydowali się na jeszcze jeden rozpaczliwy atak. Zainicjował go Fellaini, uruchomiając na skrzydle Di Marię, który został sfaulowany przez Ivanovicia. Serb miał już żółtą kartkę i wydawało się, że sędzia go oszczędzi, ale Phil Dowd nie znał litości i wyrzucił obrońcę z Chelsea z boiska. Do końca meczu pozostała minuta, a Manchester wykonywał rzut wolny z bocznego sektora boiska. To było jak rzuty osobiste w koszykówce, wykonywane po upłynięciu regulaminowego czasu gry - albo wpadnie i United odniesie jakąś korzyść, albo komplet punktów powędruje do Londynu. Di Maria doskonale wie jak dośrodkowywać w takich sytuacjach. Piłka po jego podaniu spadła wprost na głowę van Persiego, a ten wpakował piłkę do siatki z bliskiej odległości. A więc jednak! Manchester United rzutem na taśmę zremisował na własnym stadionie z Chelsea.


Polecamy