Doping wraca na stadion Widzewa
Zorganizowani kibice Widzewa Łódź wracają jutro na stadion przy Alei Piłsudskiego i po jesiennym bojkocie, znów planują prowadzić ogłuszający doping z "Niciarki" i "Zegara".
Przez całą rundę jesienną mecze na stadionie im. Ludwika Sobolewskiego do złudzenia przypominały rodzinny piknik. Ultrasi Widzewa postanowili nie pojawiać się na obiekcie i nie prowadzić dopingu, w ramach strajku będącego wyrazem sprzeciwu wobec zakazów stadionowych nakładanych przez klub na osoby budujące atmosferę na trybunach.
Przez dłuższy czas wszelkie próby osiągnięcia porozumienia z kibicami kończyły się fiaskiem. W końcu jednak osiągnięto konsensus i jutro, podczas pierwszego domowego spotkania w rundzie wiosennej z Zagłębiem Lubin, na Alei Piłsudskiego znów zabrzmi doping.
- Bardzo nam tego brakowało w rundzie jesiennej. Wiadomo, że zawsze gra się lepiej, gdy stadion jest wypełniony oddanymi kibicami, gotowymi głośno wspierać swój zespół. Mam nadzieje, że wszelkie sprawy zostały już poukładane i zarówno my jak i kibice będziemy mogli się cieszyć z dobrych wyników osiąganych przez drużynę - mówi pomocnik Sebastian Dudek.
- Czujemy wsparcie kibiców. Nie opuścili nas podczas zimowych sparingów, nawet polecieli za nami na turniej Copa del Sol do Hiszpanii. Liczmy na doping - wtóruje trener Radosław Mroczkowski.