menu

Domagoj Antolić: To duży krok, ale nie czas rozmawiać o mistrzostwie LEGIA CRACOVIA 2:1 PKO EKSTRAKLASA ZDJĘCIA WIDEO

1 marca 2020, 19:42 | Tomasz Biliński

Legia Warszawa po golach Domagoja Antolicia i Waleriana Gwilii powiększyła przewagę nad pokonaną Cracovią do sześciu punktów. - To duży krok, ale nie czas, by rozmawiać o mistrzostwie. Ekstraklasa ma to do siebie, że każdy wynik jest w niej możliwy - uprzedził Antolić.

Antolić: To duży krok, ale nie czas rozmawiać o mistrzostwie
fot. sylwia dabrowa / polska press
Antolić: To duży krok, ale nie czas rozmawiać o mistrzostwie
fot. sylwia dabrowa / polska press
Antolić: To duży krok, ale nie czas rozmawiać o mistrzostwie
fot. sylwia dabrowa / polska press
Antolić: To duży krok, ale nie czas rozmawiać o mistrzostwie
fot. sylwia dabrowa / polska press
Antolić: To duży krok, ale nie czas rozmawiać o mistrzostwie
fot. sylwia dabrowa / polska press
1 / 5

Wygraną z Cracovią Legia Warszawa Aleksandara Vukovicia wysłała Dariuszowi Mioduskiemu i pozostałym właścicielom klubów informację, że warto zaufać trenerowi w gorszym okresie, o ile są ku temu przesłanki. Co prawda jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale stołeczny zespół pod wodzą Serba do efektownej gry i wygranych z zespołami z dalszych miejsc dołożył zwycięstwo nad wiceliderem rozgrywek.

- Zdobyliśmy ważne trzy punkty, choć w tabeli znaczą tyle samo, co z poprzednich spotkań. Jednak kiedy gra się z rywalem, który jest tuż za naszymi plecami, wygrana ma większą wartość dla zespołu - tłumaczył Vuković. Jego drużyna nie tylko obroniła pierwsze miejsce w lidze, lecz także uciekła pokonanej drużynie na sześć punktów.

- Droga do świętowania jest jeszcze daleka. Na tym etapie w takim klubie jak Legia sytuacja w tabeli nikogo nie powinna interesować - dodał 40-letni trener. Domagoj Antolić z chłodną głową uzupełnił: - To duży krok, ale nie czas, by rozmawiać o mistrzostwie. Ekstraklasa ma to do siebie, że każdy wynik jest w niej możliwy. napisał:

Legioniści odpalili po październikowej przerwie na mecze drużyn narodowych. Wygrali u siebie z Lechem Poznań 2:1, mimo że przegrywali. W kolejnych 14 spotkaniach zwyciężyli 11 razy, dwa razy ponieśli porażkę i jeden raz zremisowali. Wprawdzie w 24 kolejkach przegrali aż sześć razy, ale w ostatnich miesiącach urośli do dominatora, jak w czasach Legii Stanisława Czerczesowa czy Jacka Magiery. U siebie wygrywają przekonująco i efektownie. Mecz z Cracovią był ósmym wygranym z rzędu, a gospodarze strzelili w nich 30 goli, co daje prawie cztery trafienia na spotkanie.

Antola z Warszawy! [unicode_pictographs]%F0%9F%98%89[/unicode_pictographs] #LEGCRA pic.twitter.com/zvhm7XoxfY— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) February 29, 2020

- Fajnie, że nasz stadion stał się twierdzą. Tak powinno być - przyznał Antolić, który wyprowadził Legię na prowadzenie w 20. minucie. Przy rzucie rożnym niepilnowany biegał po polu karnym Cracovii. Piłka dośrodkowana przez Arvydasa Novikovasa idealnie spadła mu na nogę i Michal Pesković był bez szans. - Bramka cieszy, ale moje zadania w zespole są inne. Przede wszystkim solidna gra w środku pola i wykonywanie założeń trenera - skromnie opowiadał 29-letni pomocnik, którego zdaniem pierwsza połowa sobotniej potyczki była w ich wykonaniu jedną z najlepszych w tym sezonie.

- Od początku kontrolowaliśmy spotkanie. Dominowaliśmy i stwarzaliśmy sytuacje - argumentował Antolić. W 44. min na 2:0 strzelił Walerian Gwilia, który po spotkaniu z przymrużeniem oka żałował, że nie strzelił hat-tricka. - Wcześniej trafiłem w poprzeczkę, a w innej sytuacji obronił bramkarz. Ale najważniejsza jest drużyna i zwycięstwo - stwierdził 25-letni gruziński pomocnik, który strzelił gola po podaniu... Janusza Gola. Były gracz Legii, a obecnie kapitan Cracovii popełnił błąd, idealnie zagrywając do rywala.

Legioniści zdawali sobie też sprawę, że mieli słabszy okres na początku drugiej połowy. To wtedy goście strzelili gola (Sergiu Hanca wykorzystał rzut karny po zagraniu ręką Marko Vesovicia). - Poza tym Cracovia nie stworzyła 100 proc. okazji. Później grała długie piłki - wzruszył ramionami obrońca Legii Mateusz Wieteska.

Mecz 25. kolejki legioniści zagrają w środę, z Lechią w Gdańsku (godz. 20.30, transmisja w Canal+ Sport i TVP Sport). Z kolei w niedzielę podejmą Piasta Gliwice (17.30, Canal+).

Walerian Gwilia po meczu z Cracovią: Mogłem mieć hat-tricka


[polecane] 19811209, 19815603, 19767717, 19711897, 19648273, 19593111;1; ZOBACZ TEŻ:[/polecane]

[przycisk_galeria]


Polecamy