Trenerzy Dolcanu i Pogoni Siedlce po meczu (KONFERENCJA)
– W pierwszej połowie mieliśmy dwie dogodne sytuacje, w których sędzia mógł zachować się inaczej. Mógł pokazać czerwoną kartkę i to zmieniłoby obraz meczu. W obu przypadkach mieliśmy jednak trochę pecha – powiedział po przegranym meczu z Dolcanem Ząbki trener Pogoni Siedlce, Carlos Alos Ferer. Dariusz Dźwigała: – z mojej perspektywy uważam, że wygraliśmy jak najbardziej zasłużenie. To my kontrolowaliśmy spotkanie – prowadziliśmy grę.
fot. Piotr Krzyżanowski
Carlos Alos Ferer, trener Pogoni Siedlce – Nigdy nie wypowiadam się o pracy arbitrów i tak samo będzie dzisiaj. W pierwszej połowie mieliśmy dwie dogodne sytuacje, w których sędzia mógł zachować się inaczej. Mógł pokazać czerwoną kartkę (Rafałowi Leszczyńskiemu – przyp. TG) i to zmieniłoby obraz meczu. W obu przypadkach mieliśmy jednak trochę pecha. Przygotowywaliśmy się dobrze do tego meczu, Dolcan mieliśmy pod kontrolą w każdej sytuacji poprzez wysoki pressing. Nie dopuściliśmy Dolcanu do stworzenia wielu akcji. Mieli tylko jedną, my mieliśmy 2-3 okazje do strzelenia gola. Mecz był dobry w naszym wykonaniu – czekaliśmy na odpowiedni moment
– Drugą połowę też zaczęliśmy dobrze do momentu rzutu karnego. Nie wiem dokładnie co wydarzyło się w tej sytuacji. Zapytałem zawodników i nic nie powiedzieli o tym rzucie karnym. Ta „jedenastka” zmieniła przebieg spotkania. Musieliśmy się więc otworzyć, grać dalekimi podaniami, a Dolcan miał przestrzeń do kontratakowania. Ten mecz można podzielić na dwa etapy: przed i po rzucie karnym. Moim zdaniem Pogoń zagrała dobrze, kontrolowała spotkanie. Przy wyniku 1:0 miał więcej miejsca do gry, co z łatwością wykorzystywał.
Dariusz Dźwigała, trener Dolcanu Ząbki: - Uważam, że wygraliśmy jak najbardziej zasłużenie. To my kontrolowaliśmy spotkanie, prowadziliśmy grę. Stworzyliśmy kilka sytuacji w pierwszej połowie do tego, żeby otworzyć wynik i wówczas byłoby nam łatwiej. Widać było w moim zespole, w tej końcowej fazie akcji ofensywnych, że ciąży nad nami ta presja tych czterech meczów, których nie mogliśmy wygrać. Jestem bardzo zadowolony z zaangażowania zespołu, realizowania zadań, które sobie nakreśliliśmy przed meczem. Oczywiście nie wszystko wychodziło w końcowej fazie. Był moment przy naszym prowadzeniu, gdzie brakowało wcześniejszych podań na wolne pole. Co chwila wychodziliśmy do sytuacji 2 na 1 z bramkarzem, ale były spalone.
– To co powiedziałem na początku: to było nasze zasłużone zwycięstwo, choć w nerwowych okolicznościach przy 2:1 zespół z Siedlec postawił wszystko na jedną kartę, wysuwając wysokiego Lewandowskiego do przodu i grając tylko długim podaniem na strącenie piłki.