Piłkarze Dolcanu po meczu z Wisłą Płock: remisy nie gwarantują wysokiej pozycji
Dolcan Ząbki jedynie zremisował u siebie w derbach Mazowsza. Po ostatnim gwizdku sędziego spotkanie ocenili piłkarze gospodarzy - Piotr Klepczarek oraz Szymon Matuszek. Obaj zauważyli, że remisy nie zapewnią drużynie wysokich lokat w lidze.
fot. x-news
Szymon Matuszek: - Przede wszystkim należy szanować ten jeden punkt. Nie przyjechała tu jakaś słaba drużyna, tylko Wisła Płock, która wygrała z nami w przedsezonowym sparingu. Szkoda, że jednak nie wygraliśmy, bo potrzebujemy tych trzech punktów, dlatego że, jak widać, remisami nie wspinamy się za bardzo w tabeli. Myślę, że nie byliśmy stroną dominującą. To był raczej typowy mecz na remis, w którym każda drużyna miała jakieś okazje. Sytuacji nie było jednak za dużo. Niestety nie było to porywające, widowiskowe i stojące na wysokim poziomie piłkarskim spotkanie.
Piotr Klepczarek: - Przeciwko Wiśle, jak w każdym meczu, chcieliśmy zdobyć trzy punkty. Do pewnego momentu remisy traktowaliśmy jako pozytywne wyniki, bo na początku rundy mieliśmy ciężkich przeciwników i wyjazdy. Teraz patrzymy na to z tej strony, że nie przegraliśmy jeszcze meczu, a mamy tylko trzy punkty nad strefą spadkową. W tabeli jest natomiast taki ścisk, że wszystko może się wydarzyć. Remisy traktujemy już jako porażki.
W poprzednich sezonach traciliśmy dużo bramek, ale też sporo strzelaliśmy. Teraz sytuacja zupełnie się zmieniła. Strzelamy i tracimy mało bramek. Na remisach niestety nie da się zająć wysokich miejsc w lidze, a nam zależy na tym, żeby zająć jak najwyższą lokatę. Być może w następnych spotkaniach postaramy się bardziej otworzyć, zaryzykować i zagrać o pełną pulę.
(Odnośnie twardej gry, trzeszczenia kości na boisku) - Z boiska nie było tak tego widać, ale może z trybun trochę inaczej. Nasze ostatnie mecze tak wyglądają. Dostajemy dużo kartek. Walczymy i myślę, że to dobry objaw. Nie ma jakiegoś chamstwa, ale są walka i zaangażowanie, a wtedy żółte kartki też muszą być.