Piłkarze Dolcanu po meczu z Pogonią Siedlce (OPINIE)
Piłkarze Dolcanu Ząbki odnieśli trzecie zwycięstwo w sezonie, pokonując na wyjeździe Pogoń Siedlce. Wygraną zapewnił Grzegorz Piesio, który wykorzystał rzut karny. Ząbczanie mogą być zadowoleni z wyniku i gry w pierwszej połowie, natomiast druga im już zupełnie nie wyszła, o czym zresztą sami mówili.
Szymon Matuszek: Fajnie weszliśmy w ten mecz. W takim stylu chciałoby się grać całe 90 minut. Niestety po przerwie zaskoczyło coś złego. Były dwie poprzeczki. Było wiadomo, że wygrywaliśmy i drużyna przeciwna nie miała nic do stracenia, odkrywała się i prowadziła ataki większą liczbą zawodników. Na szczęście skończyło się po naszej myśli, na zero z tyłu, więc na to trzeba patrzeć. Wyciągniemy wnioski w następnym razem przez cały mecz będziemy starali się grać tak, jak dzisiaj w pierwszej połowie.
Na pewno czuliśmy w nogach mecz z Pogonią. To było 120 minut i to z bardzo dobrym rywalem, który myślę, że wyszedł w miarę pierwszym składem. To było ciekawe spotkanie, cios za cios, jak wynika z wyniku. Ciężko było się zregenerować, ale myślę, że na przykład w moim przypadku wyglądało to nieźle. Ale może akurat to rzeczywiście będzie przyczyną tego, że w drugiej połowie już gdzieś tam padliśmy.
Grzegorz Piesio: W drugiej nie było już chyba tego spokoju w drużynie. Myślę, że za bardzo się cofnęliśmy i w sumie czekaliśmy na Pogoń, bo liczyliśmy, że się otworzy, żebyśmy mogli wyjść z kontratakiem. W pewnych momentach tak było. Gospodarze mieli swoje sytuacje. Grali bardzo dobre długie piłki i mogło się to zemścić. Na szczęście udało nam się utrzymać wynik i mamy kolejne trzy punkty.
Żółtą kartkę dostałem za zagranie ręką. Uważam, że w pierwszym momencie był faul, a sędzia był innego zdania. Dostałem żółtą, na szczęście nie czwartą, bo chyba by mnie zabili, i biorę to na siebie. Moją głupotą było bowiem wzięcie piłki ręką, ale uważam, że w pierwszej fazie był faul. Gdybym dostał drugą żółtą, nie miałbym do sędziego pretensji o moje zachowanie. Po tej pierwszej kartce troszeczkę puściły nerwy. Na pewno żałuję, że się tak zachowywałem i nawet sobie nie wyobrażam, jakbym dostał drugą kartkę za gadanie.
Rozmawiał: Konrad Kryczka/Ekstraklasa.net