menu

Marcin Sasal po meczu z Radomiakiem: Spotkanie mieliśmy pod kontrolą

13 sierpnia 2014, 23:02 | Szymon Janczyk

Po meczu Pucharu Polski z Radomiakiem Radom, trener Marcin Sasal mógł być zadowolony. Jego piłkarze awansowali do kolejnej rundy mimo tego, że w ostatniej minucie podstawowego czasu gry gospodarzom udało się doprowadzić do remisu. Udało nam się porozmawiać ze szkoleniowcem Dolcanu Ząbki.

Jak ocenia Pan przebieg dzisiejszego spotkania?
Zagraliśmy dobrze w pierwszej połowie, druga była w naszym wykonaniu zdecydowanie słabsza. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania, szkoda jedynie sytuacji w doliczonym czasie gry gdy straciliśmy bramkę. Mogliśmy wygrać ten mecz po 90 minutach, na pewno nerwy nie były nam potrzebne a piłkarze odczują te 30 minut w nogach, zwłaszcza, że graliśmy w osłabieniu.

Co może Pan powiedzieć o pracy arbitra, Marcina Szczerbowicza?
Nie chcę oceniać pracy arbitra, były sporne sytuacje i pomyłki w obie strony. Pewne rzeczy sędzia musi widzieć na boisku, dzisiaj nie wszystko zostało wychwycone.

Mateusz Cichocki obejrzał dziś czerwoną kartkę, jak Pan to skomentuje?
Muszę obejrzeć sytuacje z Mateuszem w roli głównej. Druga żółta kartka jest ewidentna, bo był spóźniony i ratował się faulem. Cichocki to piłkarz, który aspiruje do gry w Ekstraklasie, nie powinien popełniać takich błędów, ale cóż, zdarzyło się

Dolcan zaczął sezon od dwóch remisów. Nie jest to chyba wymarzony początek rozgrywek. Jakie plany ma Pański zespół w lidze?
Start sezonu na pewno nie był dla nas najlepszy, ale też nie można powiedzieć, że zawaliliśmy. Mamy problem z wykańczaniem sytuacji, które stwarzamy i trzeba się z nim uporać. W meczu z Arką strzeliliśmy prawidłową bramkę, ale teraz można tylko gdybać, co by się wydarzyło jeśli zostałaby uznana. Graliśmy z zespołami, które zapowiedziały przed sezonem, że walczą o awans. Jest nam ciężko, potrzebujemy zwycięstwa i może ten mały sukces w dzisiejszym meczu pomoże nam się przełamać. W ubiegłym sezonie zajęliśmy trzecie miejsce, ale to nie znaczy, że z miejsca będziemy wygrywać wszystkie mecze po cztery czy pięć do zera. Liga jest wyrównana, jesteśmy solidnym zespołem, szukamy recepty na to, żeby punktować za trzy a nie za jeden.

Dolcan to klub partnerski warszawskiej Legii. Czy w planach są kolejne wypożyczenia bądź transfery z zespołu mistrza Polski do Dolcanu?
Z Legią mamy umowę o współpracy, którą uzgadniali prezesi klubów i jeśli będzie możliwość by jakiś zawodnik dołączył do naszego zespołu to na pewno z niej skorzystamy. Na chwilę obecną raczej nie ma potrzeby sprowadzania do klubu zawodników defensywnych, podoba mi się to jak gramy w obronie. Rafał Leszczyński dokłada do tego świetne interwencje na bramce, ale taka jest jego rola, przecież nie możemy grać bez bramkarza. Blok ofensywny jest nieco słabszy, tutaj na pewno nie odmówilibyśmy wzmocnienia konkurencji w kadrze.

Rozmawiał Szymon Janczyk.


Polecamy