menu

Karne Zjawińskiego wystarczyły na Bełchatów. Dolcan goni "Brunatnych" w tabeli

21 maja 2014, 19:21 | Konrad Kryczka

Piłkarze Dolcanu Ząbki zwyciężyli w meczu 31. kolejki 1. ligi z GKS-em Bełchatów 2:1. Obie bramki dla ząbczan padły z rzutów karnych. Jedenastki bezbłędnie egzekwował Dariusz Zjawiński. Gola dla Bełchatowa zdobył Patryk Rachwał.

Dolcan pokonał w Ząbkach Bełchatów 2:1
Dolcan pokonał w Ząbkach Bełchatów 2:1
fot. Łukasz Łabędzki

W Ząbkach miało dojść do starcia między ekipami walczącymi o awans do Ekstraklasy. Oba zespoły wyszły na murawę, słońce świeciło, a na stadionie zgromadziło się ponad 600 kibiców. Nic tylko grać i przybliżyć się do wyższej ligi. Przed spotkaniem ciężko było wskazać faworyta. GKS Bełchatów to lider 1. ligi, ale dwa ostatnie mecze przegrał. Dolcan miał passę sześciu meczów bez porażki, ale w ostatniej kolejce dał się pokonać na własnym boisku Energetykowi ROW Rybnik.

Mogliśmy się dodatkowo zastanawiać, komu będzie bardziej zależeć na wygranej, kto da z siebie więcej i w końcu, kto bardziej zasługuje na grę w Ekstraklasie. Po meczu mamy o wiele mniej wątpliwości. Bełchatowianie zagrali w pierwszej połowie tak, jakby nie bardzo zależało im na powrocie do elity. Brakowało chęci, pomysłu, inicjatywy. Inaczej mówiąc, czegoś, co w tym meczu było niezbędne, by ugrać choćby punkt. Były kontry, po których można było postraszyć Humerskiego, obita poprzeczka, ale to Dolcan prowadził grę, choć długi czas nic z tego nie miał. Dopiero w pewnym momencie utrzymywanie przy piłce przeszło w tworzenie groźnych sytuacji. A w końcu i bramek, ale do tego były potrzebne błędy zawodników z Bełchatowa, którzy dwukrotnie sprokurowali rzut karny. Dwa razy nie mylił się Zjawiński i Dolcan na przerwę schodził z bardzo dobrym wynikiem.

W drugiej połowie trener Kiereś rzucił do boju dwóch zawodników z ławki. Braci. Bliźniaków. Michał i Mateusz Makowie widocznie rozruszali grę GKS-u. Po graczach z Bełchatowa widać było chęć odwrócenia losów meczu. I goście w końcu trafili do siatki, ale nie uczynił tego któryś z braci Maków, ale przebywający na murawie od pierwszej minuty Patryk Rachwał. Ten moment był niezwykle ważny dla pozostałej części meczu. GKS musiał szukać swojej szansy, aby wyrównać, a Dolcan bronić się na tyle mądrze, aby utrzymać korzystny wynik. Obie strony miały jeszcze swoje okazje, ale ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną gospodarzy 2:1. Tym samym Dolcan zmniejszył stratę do "Brunatnych" do zaledwie trzech punktów.


Polecamy