Gol w końcówce dał Dolcanowi pierwsze wyjazdowe zwycięstwo. Trzecia porażka Wigier
Piłkarze Dolcanu Ząbki po serii czterech remisów w końcu odnieśli zwycięstwo. W meczu 8. kolejki 1. ligi pokonali w Suwałkach Wigry 1:0 po trafieniu rezerwowego Damiana Świerblewskiego.
fot. Arkadiusz Gola / Dziennik Zachodni
Mecz lepiej rozpoczęli goście. W 8. minucie ładne uderzenie zawodnika Dolcanu z około 20 metrów z trudem wybronił bramkarz gospodarzy Karol Salik. W kolejnych minutach utrzymywała się optyczna przewaga Dolcanu, a gospodarze skupieni byli na obronie. W 15. minucie z odległości około 20 metrów ładnie strzelał, tuż przy słupku, Rafał Grzelak, ale ponownie pewną interwencją popisał się Salik. Z minuty na minutę wzrastała przewaga przyjezdnych. Jej efektem były rzuty rożne oraz dwie żółte kartki zawodników gospodarzy. W 21. minucie za faul został ukarany Artur Bogusz, zaś w 30. minucie za podobne przewinienie sędzia ukarał Sebastiana Radzio.
W 33. minucie przed pierwszą szansą na zdobycie bramki stanęły Wigry. Zbyt długo z wybiciem piłki zwlekał bramkarz gości, w efekcie czego na moment odebrał mu ją napastnik gospodarzy Darvydas Sernas. W sukurs bramkarzowi przyszli jednak obrońcy i razem z golkiperem zapobiegli utracie bramki. Ta sytuacja wprowadziła nerwowość w poczynania gości, w następstwie czego w 34. minucie żółtą kartkę ujrzał ich zawodnik Adrian Łuszkiewicz. W 43. minucie miało miejsce pierwsze, lecz
jak się później okazało, nie ostatnie w tym meczu gapiostwo defensorów gospodarzy. W zamieszaniu podbramkowym sytuację uratował bezsprzecznie najlepiej dysponowany zawodnik Wigier, ich bramkarz
Karol Salik.
Na drugą połowę oba zespoły wyszły bez zmian. Pierwsze 15 minut po przerwie to ofensywne akcje Wigier. Jednakże efektem tej przewagi były jedynie chybione uderzenia z dystansu Karola Mackiewicza i Mateusza Żebrowskiego.
W 63. minucie ujrzeliśmy kolejny niecelny strzał Mackiewicza. W rewanżu w 64. minucie celnie z kolei, po ładnej indywidualnej akcji, uderzał z dystansu Grzegorz Piesio. W tej sytuacji pewną obroną popisał się ponownie Salik, z minuty na minutę wyrastający na zawodnika meczu.
W 65. minucie miała miejsce najładniejsza akcja Wigier w tym spotkaniu. W jej następstwie piłkę w pole karne gości dośrodkował Mateusz Żebrowski, a Kamilowi Adamkowi, który wcześniej zmienił Sersnasa, na 5 metrze zabrakło dosłownie paru centymetrów, aby do niej dojść.
Od tego momentu coraz większą przewagę zaczęli osiągać przyjezdni. W 74. minucie ładnie uderzał z odległości około 18 metrów Rafał Grzelak, ale po rykoszecie piłka wyszła jedynie na rzut rożny. W 80. minucie, po kolejnym rzucie rożnym, Grzelak zdołał oddać strzał przewrotką, obroniony jednak przez Salika.
W 84. minucie miał miejsce kuriozalny błąd, debiutującego przed suwalską publicznością Michała Kopczyńskiego, który próbując podać do swojego bramkarza, idealnym podaniem obsłużył... zawodnika Dolcanu, Damiana Świerblewskiego. Ten sytuacji sam na sam nie zmarnował. Dolcan objął prowadzenie, którego nie oddał do końca meczu.
Po stracie bramki do przodu ruszyli gospodarze. Efekty ich ataków były jednak mizerne. W 90. minucie, po rzucie rożnym, ładnym strzałem głową popisał się Adrian Karankiewicz. Zmierzającą do siatki piłkę, z linii bramkowej wybił obrońca gości. W doliczonym czasie gry jeszcze niecelnie z dystansu uderzał Sebastian Radzio i było to wszystko, na co było stać suwalskie Wigry w tym meczu.