Dolcan - Wigry LIVE! Pierwszoligowy pojedynek z Legią w tle
W Ząbkach dojdzie do pojedynku szóstej z jedenastą drużyną w tabeli I ligi. Podwarszawski obiekt od meczu z Chojniczanką nie jest już twierdzą, ale zawodnicy Dolcanu chcą na nowo rozpocząć serię bez porażki na własnym stadionie. Wigry, które kiepsko spisują się na wyjazdach, będą próbowały odłożyć start tej passy do następnego meczu.
fot. Łukasz Kasprzak / Polska Press
Można by rzec, że przed nami kolejny mecz na poziomie I ligi. Nic specjalnego, tylko spotkanie, które musi się odbyć, a później można o nim zapomnieć. W Ząbkach – czyli na stadionie, gdzie kibice najczęściej obserwują remisy – miejscowy Dolcan podejmie Wigry Suwałki. Szósty zespół rozgrywek przywita na własnym obiekcie jedenasty. Generalnie mamy do czynienia ze starciem ligowych średniaków, które o awans nie powalczą, a spadek im raczej nie grozi. W teorii zatem jest to mecz, który nie powinien budzić większych emocji. I tak pewnie będzie. Na stadionie w Ząbkach nikt nie spodziewa się tłumów, ale – jak wiadomo – jesteśmy od tego, żeby znaleźć jakiś powód do obejrzenia spotkania pozbawionego ciężaru gatunkowego. Uatrakcyjnić pojedynek, który się jeszcze nie zaczął, czyli znaleźć jakiś smaczek, czy też punkt zaczepny. I, eureka, mamy to. Wszystkie tropy prowadzą do… Legii.
Mateusz Cichocki, Mateusz Długołęcki, Michał Bajdur, Patryk Mikita, Łukasz Moneta, Michał Kopczyński – sześć nazwisk, które poważnie łączy jeden klub, czyli Legia. Właśnie stamtąd są wypożyczeni do Dolcanu oraz Wigier. Powód takich przeprowadzek jest prozaicznie prosty. Nie wszyscy są w stanie przebić się do pierwszego zespołu „Wojskowych”, a nawet jeżeli to się uda, to regularne grywanie bywa już mission impossible. A gdzieś trzeba kopać. Trzecioligowe rezerwy – nie oszukujmy się – są rozwiązaniem tymczasowym. Jeżeli chłopak jest utalentowany, to nie będzie wiecznie siedział w drugiej drużynie, wierząc że w końcu przeskoczy i zaistnieje w „jedynce”. I liga jest w ich przypadku idealnym rozwiązaniem – spora szansa na granie, a później powrót do stolicy lub innego miasta, w którym siedzibę ma klub z Ekstraklasy. Ich dzisiejsze występy z pewnością można potraktować w kategoriach ciekawostki. Podobnie zresztą zawodników, którzy w przeszłości byli związani z warszawskim klubem, a dziś łączy ich z nim tylko wspomnienia.
Mamy więc powód, dla którego spotkanie staje się interesujące dla szerszego grona odbiorców (w tym przypadku ludzi związanych z Legią), więc teraz przejdźmy do kwestii typowo pierwszoligowych. Jak wspomnieliśmy, zagrają ze sobą zespoły, które można określić jako średniaków. W tabeli dzieli je pięć punktów, a wiosną oba prezentują się dosyć przyzwoicie. Wigry grają w kratkę – wygrywają u siebie, ale na wyjazdach przegrywają, choć warto nadmienić, że zawodnicy z Suwałk dostawali "w czapę" na obiektach w Lubinie oraz Grudziądzu, gdzie rezydują zespoły ze ścisłej czołówki tabeli. Z kolei Dolcan, który na początku wiosny nie zatrzymywał się na żadnej przeszkodzie, wygrywając cztery mecze z rzędu (w tym zaległy z Widzewem), ostatnio złapał zadyszkę – najpierw przegrał z Chojniczanką, a później zremisował z pretendującą do awansu Wisłą Płock. Bardzo bolesny był zwłaszcza wynik meczu z drużyną z Chojnic – dla ząbkowian była to pierwsza porażka przed własną publicznością w tym sezonie ligowym.
Wydaje się, że faworytem spotkania jest Dolcan, który gra u siebie, a jak wiadomo, dla większości ligi Ząbki stanowią twierdzę nie do zdobycia. Z kolei Wigry kiepsko radzą sobie w delegacjach – w ten sposób przegrały w bieżących rozgrywkach siedem spotkań. Pamiętajmy jednak, że dwa tygodnie temu również mówiono o Dolcanie jako faworycie, a ten poległ w Ząbkach w starciu z Chojniczanką. Zatem wszystko się może zdarzyć.