Dlaczego Barcelona, to więcej niż klub? Recenzja książki "Barca. Życie, pasja, ludzie"
Tak, na rynku wydawniczym pojawiła się kolejna książka o Barcelonie. Było ich w ostatnim czasie sporo, więc uczucie przesytu mogło być w tym momencie w pełni uzasadnione. Ale tylko do czasu, bo jeśli ktoś zdecyduje się sięgnąć po pozycję "Barca. Życie, pasja, ludzie" to z każdą stroną będzie czuł coraz większy głód wiedzy. Dlaczego? Bo to po prostu najlepsza książka o Barcelonie, jaka kiedykolwiek ukazała się na polskim rynku.
fot. materiały prasowe
Zacząć należy od tego, że Jimmy Burns wykonał tytaniczną pracę. Ludzie, do których dotarł i wypowiedzi, jakie od nich uzyskał są ogromnym atutem tej książki. Ale czego mieliśmy się spodziewać? W końcu to Jimmy Burns - autor biografii Diego Maradony pod tytułem "Ręka Boga" czy niewydanej w Polsce "La Roja: A Journey Through Spanish Football", oraz kilku innych niezwiązanych z futbolem jak "Papa Spy" czy "The Land That Lost Its Heroes" opowiadająca o wojnie o Falklandy. Jeśli ktoś taki bierze się za opisywanie historii klubu, to książka natychmiast staje się skazana na sukces. W końcu FC Barcelona to więcej niż klub i spisanie jej historii musi być skazane na sukces. Problem w tym, że ta historia ma w sobie bardzo dużo polityki, bowiem FC Barcelona to najbardziej upolityczniony klub na świecie.
Owszem, polityki jest w tej książce zbyt dużo i czasem utrudnia ona przebrnięcie przez niektóre rozdziały. Ale co zrobić, skoro ta polityka nierozerwalnie wiąże się z historią Barcelony od początku istnienia klubu, czyli od 1899 roku. Niekiedy plątała ona losy tych piłkarzy, którzy nie byli nią zainteresowani. Jednak dla kibiców nie było innego wyjścia, bowiem FC Barcelona to dla nich nie tylko klub, ale też symbol odrębności Katalonii od reszty kraju. Wyznawać ideologię catalanismo, oznaczało jednocześnie kibicować Blaugranie. Fanów Barcelony cechowała więc pasja związana z patriotyzmem, a że ten patriotyzm próbował stłamsić sympatyzujący z Realem Madryt generał Franco, to częścią tej politycznej rywalizacji stała się drużyna "Królewskich".
Książka "Barca. Życie, pasja, ludzie" wyjaśnia dlaczego FC Barcelona to "Mes que un club". Kibice zawsze wymagali od swoich pupili czegoś więcej niż tylko dobrej gry, oczekiwali maksymalnego zaangażowania i właściwego zachowania poza boiskiem a to dlatego, że ten klub był nie tylko zwykłym klubem sportowym, lecz także wizytówką Katalonii na cały świat. Do tych reguł nie dostosowali się tacy piłkarze jak Zlatan Ibrahimović czy Diego Maradona i obu pożegnano bez żalu. Ten ostatni pożegnał się z Camp Nou w bardzo efektownym stylu. − Maradona wybuchnął, gdy zawodnicy Barcy schodzili już z boiska, a jeden z piłkarzy z Bilbao, Sola, pokazał mu gest "pieprz się". Kiedy Maradona odpłacił mu się pięknym za nadobne, został zaatakowany przez kolegów Soli z drużyny, dowodzonych przez "Rzeźnika Goikoetxeę", który go kopnął, jakby miał zamiar ponownie uszkodzić Argentyńczyka. Był to sygnał, na który czekało wielu piłkarzy Barcy. Najwięksi twardziele drużyny, Migueli i Clos, rzucili się na przeciwników z serią kopnięć w stylu kung-fu. Bójka, do której włączyło się większość piłkarzy obu drużyn, a także niektórzy kibice, została w końcu zakończona przez przedstawicieli obu klubów i policję. Wszystko to obserwował ze trybun przerażony król Juan Carlos i jego świta.
Z książki, która ukazała się nakładem wydawnictwa "SQN" dowiecie się więcej o legendach Barcelony, takich jak Josep Samitier, Paulino Alcantara czy Ladislao Kubala i dowiecie się który z nich był nazywany człowiekiem homarem. Poznacie także fakty na temat porażki Blaugrany z Realem Madryt 1:11. Zresztą tego typu informacji i ciekawostek jest znacznie więcej i, jak pisaliśmy na wstępie, z każdą kolejną stroną apetyt na nie będzie coraz większy. A skoro przy czytaniu tej książki mogą obudzić się tego typu odczucia, to znaczy że jest ona godna polecenia nie tylko dla fana Barcelony, ale też dla każdego prawdziwego fana futbolu. Na pewno warto sięgnąć do kieszeni i sprawić sobie prezent na święta.