Nenad Bjelica: Mógłbym wrócić do Lecha Poznań. Do Dinama Zagrzeb chciałem sprowadzić Wołodymyra Kostewycza [WIDEO]
Stacja Canal+ Sport w Chorwacji odwiedziła nie tylko Damiana Kądziora, ale również jego przełożonego - Nenada Bjelicę. Były trener Lecha Poznań a obecnie Dinama Zagrzeb opowiedział o wielu ciekawych sprawach. Kilka wątków spisaliśmy niżej, resztę możecie prześledzić w unikalnym materiale.
fot.
Bjelica o Lechu Poznań: - Problemem klubu jest to, że nie kontroluje presji - z kibicami, dziennikarzami. Dużo rzeczy w klubie jest na bardzo wysokim poziomie, ale nie to (...) Ostatni mecz, który oglądałem to ten z Wisłą Płock. Zauważyłem dużo piłkarzy, którzy u mnie debiutowali. Klupsia, Puchacza, Tomczyka, Modera. Z Gumnego już udało się wtedy zrobić dobrą prace. Młodzi potrzebują czasu. Oni za rok będą gotowi, by walczyć o mistrza.
O propozycji z Lecha: - Jeżeli będę wolny to dlaczego nie. Mam kontakt z Piotrem Rutkowskim. W Lechu czułem się bardzo dobrze. Zabrakło tylko tytułu.
O Polakach, których widziałby w Zagrzebiu: - Nazwisk mogę tego zdradzić. Chciałem Ukraińca, Wołodymyra Kostewycza z Lecha.
O różnicy między polskimi klubami a Dinamem: - My mamy duże umiejętności, bardzo mocną akademię również. Rezerwy Lecha grają w czwartej lidze, na czwartym szczeblu. Oni tam nie zrobili różnice. Powiedziałem Piotrowi Rutkowskiemu, że muszą iść na wypożyczeniu. Rezerwy Dinama grają w drugiej lidze. Jest dużo zawodników gotowych do gry w pierwszej drużynie. Mamy dużo talentów, ale nie ma dla nich miejsca.
O Polsce: - To był bardzo dobry czas. Nie miałem wielkich oczekiwań, jak do was przyjechałem. Czego mi zabrakło? Tytułu z Lechem i rodziny. Tylko tego.
Mecz Lech Poznań - Śląsk Wrocław ONLINE
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy