menu

Derby Trójmiasta Lechia Gdańsk - Arka Gdynia coraz bliżej. Wielki głód gry i punktów

13 kwietnia 2017, 10:18 | Paweł Stankiewicz, Szymon Szadurski

W Lechii Gdańsk optymizm i gotowość bojowa. W Arce Gdynia próba odbudowania zespołu przez nowego trenera i walka z problemami kadrowymi. To krajobraz przed derbami Trójmiasta.


fot. Fot. Piotr Hukało

W Lechii nikt nie bierze pod uwagę innego rozstrzygnięcia, jak tylko zwycięstwo w derbach Trójmiasta z Arką Gdynia. Piłkarze odczuwali duży niedosyt po ostatnim meczu z Piastem Gliwice, który zremisowali 1:1, choć stworzyli więcej dobrych okazji do strzelenia bramek. Rozczarowanie towarzyszyło gdańskiej drużynie także po zremisowanych derbach jesienią w Gdyni. Przygotowania idą pełną parą, a trzeba też pamiętać, że Lechia u siebie to zupełnie inna drużyna. Żaden inny zespół w Lotto Ekstraklasie nie gra tak skutecznie na własnym stadionie, jak podopieczni trenera Piotra Nowaka. Zresztą wszystko mówią liczby. Lechia w tym sezonie grając w Gdańsku wygrała aż 11 meczów, przy jednym remisie i dwóch porażkach. Bilans bramkowy: 32-15.

Sytuacja kadrowa Lechii przed derbami jest dobra i trener Nowak będzie miał szerokie pole manewru. Z gry praktycznie wyłączony jest tylko Grzegorz Wojtkowiak, który przeszedł operację kontuzjowanego kolana. Co ważne, po pauzie za czerwoną kartkę wraca Sławomir Peszko i sztab szkoleniowy biało-zielonych będzie miał kłopot bogactwa na skrzydłach. Tym bardziej, że pod nieobecność Peszki szansę dostał Lukas Haraslin i ją wykorzystał. Młody Słowak grał ambitnie, dynamicznie i wniósł do zespołu sporo jakości. Zanotował asysty w spotkaniach z Ruchem Chorzów i Zagłębiem Lubin przy golach strzelanych przez Marco Paixao.

Mógł ich mieć znacznie więcej, zwłaszcza w ostatnim meczu w Gliwicach, ale Marco i Flavio Paixao marnowali znakomite sytuacje bramkowe, które stworzył im właśnie Haraslin.

- Staram się wykorzystać swoją szansę. Cieszę się, że pomagam drużynie asystami i jak najlepszą grą - mówi Lukas.

Peszko z kolei wróci na boisko głodny gry. Czerwona kartka otrzymana w spotkaniu z Lechem Poznań to na pewno nauczka, która wyeliminowała reprezentanta Polski z ligowej rywalizacji aż na 43 dni. Peszko dziś z niecierpliwością czeka na mecz z Arką i trudno sobie wyobrazić, aby trener Nowak nie wystawił go w podstawowym składzie. To w końcu piłkarz doświadczony, z jakością, który jedną akcją potrafi wypracować kolegom sytuację albo samemu strzelić gola.

Jednak na odsunięcie do rezerwy nie zasługuje Haraslin, który pokazał się z dobrej strony w ostatnich meczach w Lotto Ekstraklasie i na pewno przyda się drużynie w poniedziałkowych derbach. Dziś wydaje się, że wystawienie na skrzydłach Peszki i Haraslina to zdecydowanie najlepsze rozwiązanie dla drużyny.

Kto zatem miałby usiąść na ławce rezerwowych? Odpoczynek przydałby się Flavio Paixao, który jest niesamowicie skuteczny na gdańskim stadionie, ale ostatnio da się zauważyć jego wyraźną obniżkę formy. Potwierdzeniem tego są zmarnowane znakomite sytuacje bramkowe, które miał w meczu z Piastem. Być może taka decyzja Nowaka podziała mobilizująco na Flavio, który jesiennych derbów nie dokończył, po tym jak został ukarany czerwoną kartką za uderzeniem łokciem Krzysztofa Sobieraja. Flavio to może być także joker w talii Nowaka. W meczu z Piastem rozgrywanym w Gdańsku zespół biało-zielonych remisował po pierwszej połowie 1:1 i dopiero od początku drugiej części na boisku pojawił się Flavio. Potem Piast strzelił drugiego gola, ale dwie bramki Portugalczyka w końcówce spotkania dały Lechii zwycięstwo.

Piłkarze gdyńskiej Arki pod okiem nowego szkoleniowca intensywnie przygotowują się już do poniedziałkowego starcia. Trenowali we wtorek i wczoraj po dwa razy dziennie. Nowy trener Leszek Ojrzyński, aby zapewnić swojej drużynie większy spokój, zabrał żółto-niebieskich na dwa dni do Centralnego Ośrodka Sportu w Cetniewie. Wczorajszy trening był zamknięty dla obserwatorów. Można więc przypuszczać, że szkoleniowiec próbował wariantów taktycznych, którymi chce w poniedziałek zaskoczyć faworyzowanych gdańszczan. Na skutek fatalnej ostatnio postawy żółto-niebieskich w obronie, co poskutkowało stratą aż 20 bramek w pięciu kolejnych meczach, rozpoczęły się też poszukiwania wzmocnień bloku obronnego. Z ekipą trenuje 27-letni Tomas Kosut, były młodzieżowy reprezentant Słowacji, występujący ostatnio w tamtejszej ekstraklasie w drużynie 1.FC Slovacko, prowadzonej przez byłego trenera Śląska Wrocław Stanislava Levego.

Niestety, nadal w zajęciach nie bierze udziału Marcus da Silva, który w przegranym 1:5 meczu przeciwko Pogoni Szczecin naderwał mięsień. Jego występ w Gdańsku jest praktycznie wykluczony. Na pewno nie zagra też Mateusz Szwoch, którego czeka pauza za czwartą żółtą kartkę. Z urazami i czasem walczą ponadto Antoni Łukasiewicz, Przemysław Trytko i Rafał Siemaszko.

Sytuacja kadrowa Arki, szczególnie w kontekście zestawienia zespołu w ofensywie, jest więc mocno nieciekawa.

Najlepiej chroniony autokar świata? Wyjątkowa eskorta pojazdu Borussii

Ruptly/x-news


Polecamy