menu

Derby Trójmiasta. Bogusław Kaczmarek: Arka – Lechia to 3600 piłkarskich woltów

27 października 2016, 13:10 | Jacek Czaplewski

Derby Trójmiasta. W niedzielę długo wyczekiwany mecz Arka Gdynia - Lechia Gdańsk. Z byłym zawodnikiem i trenerem tych drużyn, Bogusławem Kaczmarkiem, porozmawialiśmy o tym, jakiego scenariusza należy się spodziewać.

Bogusław Kaczmarek liczy na mecz z poszanowaniem fair play
Bogusław Kaczmarek liczy na mecz z poszanowaniem fair play
fot. Tomasz Bolt/Polskapresse

Będzie pan w niedzielę na stadionie?
Bogusław Kaczmarek: Jeszcze nie wiem. Jadę do Łodzi na groby rodziny i mojego pierwszego trenera, kultowego Leszka Jezierskiego. Jak zdążę wrócić na czas do Trójmiasta to się wybiorę na mecz.

Trochę na niego czekaliśmy.
To prawda, bo minęło pięć lat. Derby są świętem dla Pomorza. Sam wspominam, jak grałem jako zawodnik. Na Traugutta przyszło 30 tys. Na godzinę przed gwizdkiem sędziego! Na Ejsmonda z kolei było ponad 20 tys. Górka cała zajęta… To są wyjątkowe mecze. Nikogo nie trzeba dodatkowo motywować. Piłkarze i tak dadzą z siebie wszystko, co mają na daną chwilę.

Jaki scenariusz przewiduje pan na nadchodzące derby?
Będą zacięte. Proszę prześledzić historię – wyniki zazwyczaj na styku. Faworytem jest Lechia. Ma cztery punkty przewagi nad drugim zespołem, nad Arką dziesięć, piłkarsko też więcej za nią przemawia. Za Arką będzie stadion, swoją drogą niesamowicie sprzyjający oglądaniu meczów, bo jest kameralny, z dobrą akustyką. Prawie 14 tys. gardeł może ponieść tę drużynę.

Słowem, jak kibice nie pomogą, to Arka nie wygra?
Nie zawsze to co na papierze wydaje się być oczywiste, takie same jest w rzeczywistości. Lechia od trzech lat powinna kończyć sezon na pudle, a tak wcale nie było. Ten klub ma wiele argumentów. Ma najlepszych kibiców w Polsce, z którymi konkurować jest w stanie chyba tylko „Żyleta” z Warszawy. Kadra jest liczna i mocna. Zachowując wszelkie proporcje, ma coś z Manchesteru United z najlepszych lat. Dowodem tego był ostatni mecz z Piastem Gliwice. Wchodzi trzech rezerwowych i odwraca 1:2 na 3:2. Co więcej, w osiemnastce nie ma w ogóle z pięciu czy sześciu zawodników, którzy graliby w większości zespołów Ekstraklasy. Arka takiego komfortu nie posiada. Dalej – w Lechii są bardzo dobre kontrakty, mądry trener, niezła organizacja. Sławek Peszko wraca do formy z Lecha Poznań. Milos Krasić dopóki ma siłę to gra na wysokim poziomie. No, olbrzymi potencjał. Boli mnie jedynie, że Lechia nie stawia na wychowanków. Nie jest problem znaleźć w Polsce talent, problem polega na zadbaniu o niego. Trzeba dawać grać. Ja wiem, że połowa się nie nadaje. Z żółwia lamparta nie zrobimy, budowa somatyczna stoi na przeszkodzie. Jak ktoś się jednak boi zaufać tej drugiej, zdolnej połowie, to niech idzie do seminarium się modlić, a nie trenować.

Arka wypada na tle Lechii skromniej?
To przede wszystkim inny projekt. Widzę tam np. solidny sztab szkoleniowy. Jest Grzesiek Niciński, są niedoceniani Grzesiu Witt czy Jarosław Krupski. Oczywiście, że budżet jest od Lechii mniejszy, oczywiście kadra wydaje się, że nie ma aż takiego potencjału. Ale przecież niespodzianki się zdarzają. Najdalej wczoraj czwartoligowiec wyeliminował z Pucharu Niemiec drużynę z Bundesligi.

Nie zamieni nam się ten mecz w typowy mecz walki?
Zobaczymy. Atmosfera została podgrzana. Czytałem coś o przejęciu kibicowskich atrybutów…

Czy to zły moment na derby dla Arki? W lidze ostatnio porażka z Piastem, z Pogonią, w Pucharze Polski z Drutex-Bytovią. Nie zagra kapitan Miroslav Bożok, no a Lechia jest liderem.
Nie zagra ważniejszy zawodnik od Bożoka – chodzi mi o Michała Marcjanika. W Lechii byłoby go kim zastąpić, w Arce to może być różnie. Czasem wystarczy, że zmiennik będzie mieć właściwe nastawienie do meczu. Ja się generalnie cieszę, że są te derby. Nic tak nie unosi drużyny, jak rywalizacja z lokalnym przeciwnikiem. W tych spotkaniach sięga się po resztki energii, o których wcześniej nie miało się pojęcia. To jest 3600 piłkarskich woltów. Oby wszystko obyło się w poszanowaniu zasad fair play; zarówno na boisku, jak i na trybunach.

Obawy są. Wywołujący równie skrajne emocje mecz Legia – Lech zakończył się skandalem.
Co to była za głupota! Niech oni najpierw nauczą się grać, a potem zaczną bić.

Wróćmy do Arka – Lechia. Czy w obu drużynach jest problem z rozgrywającymi? Mateusz Szwoch jest daleki od formy z początku sezonu. Z kolei Rafał Wolski miał jeden udany występ. No i nie zagra w derbach z powodu kartek.
Wolski to żadne osłabienie dla Lechii. Sebastian Mila wszedł na końcówkę z Piastem. Uspokoił grę, dał kilka fajnych piłek, więc problemu nie widzę. Co do Szwocha to kiedy mu idzie słabiej, cierpi cała Arka.

To kto będzie ciągnąć grę?
Marcus da Silva. Niekonwencjonalny zawodnik. Robić coś z niczego. Z Cracovią w trudnej sytuacji strzelił gola i dał zwycięstwo. Na Szwocha też liczę. Musi tylko podnieść się mentalnie.

Dzisiejsza Lechia jest na miarę marzeń kibiców? Aleksandar Vuković z Legii mówi: to faworyt do mistrzostwa.
Powtórzę, że Lechia powinna być od trzech lat w trójce. Czego do tej pory zabrakło? Ciągłości szkoleniowej, stabilizacji. Piotr Nowak w końcu jest w stanie to zagwarantować, chociaż Lechia ciągle gra nierówno, za mało jest balansu między formacjami. Z Legią to była gra w dwa ognie. Powinno skończyć się nie 0:3, a 3:9. Doceniam jednak, że za jego kadencji punktowanie jest na właściwym poziomie. Piotrek, z którym się znam i spotykam od czasu do czasu, zrobił atmosferę w szatni. Scalił szatnię. Jego poprzednik Thomas von Heesen przeciwnie – skłócił wszystkich.

A tak na marginesie - Vuković to niech weźmie relanium przed następnym meczem. Cały czas płynie w nim bałkańska krew. Podczas meczu z Lechem było to widać. Magiera spokojnie kroczył przy wyznaczonej linii, Vuković biegał i szalał. Gdyby nie tolerancja technicznego, wyleciałby na trybuny.

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Kibice Lechii rozszarpali… oprawę Arki [ZDJĘCIA]

Derby Trójmiasta na żywo ONLINE. Gdzie oglądać Derby Trójmiasta Arka - Lechia?

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!


Polecamy